Do napisania tego postu skłoniła mnie pewna sytuacja. Na zakupach spożywczych mój synek zapragnął kalarepy. No więc wrzuciłam ja do koszyka i wraz z reszta zakupów wyłożyłam na taśmę. Pani na kasie z zadowoloną miną pikała kolejne produkty a ja je pakowałam. Nagle nadszedł czas na kalarepę. Pani wzięła ją do ręki i zaczęła oglądać jakby to były co najmniej jakieś kumkwaty lub inne karambole. Ogląda ogląda i z rozbrajająca szczerością pyta - a co to jest? Możecie powiedzieć, no tak mogła nie znać, po paru godzinach pracy człowiek głupieje itd. No ale dla mnie był to mały szoczek.
To moim daniem popularne warzywo, które chrupałam za dzieciaka kilogramami. Może to że jestem z czasów PRL-u dało mi możliwości poznania wielu warzyw.
Staram się by mój maluch jadł przeróżne warzywa. Oczywiście nie wszystkie muszą mu smakować, ale warto by spróbował. a jak tego dokonałam, że mój syn prosi o dokładkę brokuła czy brukselki? Od najmłodszych lat gotowałam mu zupki warzywne, które rąbał aż mu się uszy trzęsły. Większość tych warzyw rosła u nas w ogródku więc były eko. Teraz przygotowuje mu, a właściwie nam, bo jemy wszyscy ciekawe dania z warzywami w przeróżnej postaci. Do każdego obiadu zawsze obowiązkowo jest warzywo. Wiecie czym skorupka za młodu...itd. Jednak same warzywa to za mało. Większość witamin, które są najcenniejsze w warzywach wchłania się tylko i wyłącznie z tłuszczem. Tak drodzy czytelnicy z tłuszczem. z tym znienawidzonym i maksymalnie czasem ograniczanym. Tłuszcz wpływa bardzo dobrze na układ nerwowy. Chyba nie muszę tłumaczyć jak jego rozwój jest ważny u maluchów. Z tym tłuszczem wchłaniają się witaminy A, D, E i K.
A skoro było o warzywach tłuszczach i dzieciach to nie mogę wam opowiedzieć o niczym innym jak o dedykowanej maluchom oliwie Casitas de Hualdo.
Oliwa ma piękne bardzo dziecięce opakowanie. Widzimy na nim mała księżniczkę i rycerza, którzy wcinają kanapki z oliwa i pomidorami. Oliwa jest bardziej łagodna w smaku niż klasyczna, dorosła odmiana. Nadaje się zarówno do pokropienia nią grzanek jak i różnych sałatek. Powiem wam, że mi tez strasznie zasmakowała. Oliwa jest klasycznym slow foodem, to znaczy, że jej przygotowanie to nie jest szybki proces. Oliwa wyciskana jest z oliwek: coupage 4 odmian: Arbequina, Picual, Manzanilla, Cornicabra. W ciągu sześciu godzin od zebrania oliwki są w sposób wyłącznie mechaniczny wyciskane na zimno.
W jej zapachu można doszukać się aromatu świeżo koszonej trawy, dojrzałych pomidorów, migdałów i bananów. Mój syn wcina ją z zapamiętaniem. Najbardziej zasmakował mu z pomidorami daktylowymi i mozzarella. Swoją drogą to chyba jedyne pomidory, które o tej porze roku da się jeść, bo smakują jak pomidory.
Ja lubię połączyć ją z połową ząbka czosnku i stworzyć taki czosnkowy sos, który idealnie nadaje się jako dodatek do pizzy.
Ja lubię połączyć ją z połową ząbka czosnku i stworzyć taki czosnkowy sos, który idealnie nadaje się jako dodatek do pizzy.
Podsumowując, je się głownie oczami więc czasem warto przygotować ciekawą kompozycje by zachęcić malucha do jedzenia. Po drugie warto zaangażować dziecko do wspólnego przygotowania posiłku, nic tak nie smakuje jak samodzielnie posmarowana kanapka, czy pokrojona sałatka. Choć czasem nie wyjdzie idealnie to nie o ten ideał chodzi, a o poznawanie nowych smaków. Bo jedzenie to podróż w która my rodzice mamy wziąć naszego malucha i pokazać mu różne jego możliwości.
W paczce znalazłam jeszcze próbki oliw dla całkiem dorosłych i jedną dla dzieci. Tą dla dzieci już wiem komu dam do przetestowanie, a te dla dorosłych wykorzystam przy okazji walentynkowej kolacji.
A wy znacie te produkty?
Opakowanie ma faktycznie bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktow ale mam ochote przetestowac je.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tych produktów cieszę się że moje dzieci z chęcią jedzą warzywa i owoce, ale fajnie wiedzieć że istnieje tego typu produkt z grafiką w sam raz dla oczu dzieci .
OdpowiedzUsuńchętnie bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz chyba znalazłam rozwiązanie dla Anastazji :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to jakiś pyszny napój :D Sama bym chciała taką oliwę ;D
OdpowiedzUsuńOgólnie znam to warzywo z wyglądu - wiem, że to kalarepa, ale... Nigdy nie jadłam :D Wiem, wstyd :D Ogólnie zgadzam się z Tobą, że je się oczami, a wspólne przygotowanie posiłku z dzieckiem, to też fajny sposób na wspólne spędzenie czasu we dwoje - przyjemne w z pożytecznym :D
OdpowiedzUsuńTo świetne rozwiązanie! Nie znam chyba żadnego dziecka które lubiłoby jeść warzywa - czemu się dziwię, bo ja je kocham od zawsze.
OdpowiedzUsuńJa używam innej oliwy gdy przygotowuje obiad dla swojego dziecka, ale może i tę wypróbuję
OdpowiedzUsuńOpakowania tej kolorowej i małych bardzo ładne. Serio, są osoby które nie znają kalarepy... Swoją drogą dawno jej nie jadłam, najlepsza była z ogrodu na surowo mniam..
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł żeby zachęcić dzieci do jedzenia warzyw. Mój brat też ma z tym problemy i zawsze woli słodycze :)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko ma 8 miesiecy, ale gdy daje jej sloiczki z potrawami warzywnymi to zawsze robi "blee" i wypluwa :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się takie rozwiązanie - mój syn ma problem z jedzeniem warzyw - córka je od początku.
OdpowiedzUsuńu nas nie ma problemu z warzywami i owocami, syn wszystko je. Fajnie, że coś takiego istnieje co pozwala na poprawę apetytu w tym kierunku
OdpowiedzUsuńU nas bardzo cieżko z warzywami, z chęcią sprobuję :)
OdpowiedzUsuńWszystkie dzieci z mojej rodziny wręcz nienawidzą warzyw. Bratanek nawet nie tknie sałatki, mizerii, a już o różnych przetworach nie wspomnę. Polecę tą oliwke mojej bratowej, bo może dzięki temu uda się w końcu namówić go do jedzenia sałatek.
OdpowiedzUsuńja nie mam problemu na szczescie z warzywami ani owocami. Julka uwielbia chyba wszystko.
OdpowiedzUsuńOj nasz kuzyn nie lubi marchewki i wielu warzyw. Fajny pomysł na zachęcenie niejadka do jedzenia :D
OdpowiedzUsuńMy mamy swój ogród i latem sama sadze warzywa: sałatę, rzodkiew, ogórki, marchew, buraki, pomidory, dynię, kukurydzę słodka i kalarepe. Moje dzieci uwielbiają kalarepe i w miarę chętnie jedzą inne warzywa. Mamy też sad: jabłka, śliwki, gruszki.
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, będę pamiętać na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam takich problemów. Moje dzieciaki to łakomczuchy, nie grymaszą przy jedzeniu a niektóre warzywa są ich przysmakiem :)
OdpowiedzUsuńCHĘTNIE BYM JE WYPRÓBOWAŁA DLA MOJEGO NIEJADKA <3
OdpowiedzUsuńSama nie przepadam za warzywami, więc domyślam się, że z dziećmi jest jeszcze gorzej i trzeba mieć dobre sposoby żeby coś zjadły :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oliwy tej firmy. Ta dla dzieci jest bardzo delikatna i słodka, idealna dla małych smakoszów :) Pozostałe maja dość specyficzny smak.
OdpowiedzUsuńCiekawa alternatywa, nie powiem! Na szczęście moje córy wcinają warzywa aż się uszy trzęsą :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym wcześniej, ciekawa opcja :) Moja córka ma fazy jeśli chodzi o jedzenie, teraz na topie są wszelkie kluskowo-pierożkowe przysmaki ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tak piękną i kolorową szata graficzną oliwy:) Producenci mieli bombowy pomysł:)
OdpowiedzUsuńJa moje dzieci uczę zdrowego odżywiania od małego. Dziś nie mają problemu z ich jedzeniem. Zawsze jednak dodawałam do nich zwykłą oliwę. O tej słyszę dopiero od Ciebie.
OdpowiedzUsuńNie spotkałem się jeszcze z taką odmianą oliwy.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tak pięknie zapakowaną oliwę :) Nie mam wątpliwości, że i dziecięcą uwagę zwróci i zachęci do spróbowania posiłków z jej wykorzystaniem :)
OdpowiedzUsuńmoja akurat nie ma problemu z tym, póki co :D
OdpowiedzUsuńMoja nie lubi warzyw... I mam z tym problem ale nic na siłę.
OdpowiedzUsuń