Nawilżenie zimą jest dla mnie bardzo ważne. Zawsze marzyłam o tym, że kiedyś poznam kosmetyk, który będzie łatwy w użyciu, a jednocześnie da mi niezłe nawilżenie. Który będzie pachniał tak jak sobie wymarzyłam. A przy tym wszystkim jego używanie będzie przyjemnością samą w sobie. Czy taki znalazłam? Odpowiedzi szukajcie dalej.
Dzięki temu, że jestem przyjaciółką nivea, miałam okazję poznać dwa warianty lekkiego musu do ciała właśnie tej marki.
A warianty te to
dzika malina i biała herbata
świeży ogórek i herbata matcha.
I od razu powiem, że ta dzika malina to mój faworyt. Ten zapach odpowiada mi najbardziej. Kosmetyk jest bardzo fajny w użytkowaniu. Z pojemnika wyciskamy piankę, którą się smarujemy. Sama pianka wchłania się bardzo dobrze i szybko wnika w skórę. Nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Skóra posmarowana tym musem jest nawilżona i elastyczna. Ja jednak zima oczekuję nieco większego nawilżenia, dlatego ten produkt zostawiam sobie na cieplejsze dni.
Niewątpliwie jego plusem jest to, że oba warianty bardzo fajnie pachną. Lubię takie lekkie świeża zapachy w kosmetykach. Trochę taki powiew wiosny z nich czuć. Jednak mam małe ale... Czasami ciężko mi wycisnąć mus z opakowania. Tak jak czasem trudno wycisnąć bita śmietanę, tak i tu czasem po prostu się nie da. Obraca, przekręcam i wyciskam śladowe ilości kosmetyku.
Podsumowując to dla mnie świetny kosmetyk na lato. Orzeźwiający zapach będzie super na ciepłe dni. A po szybkim prysznicu można szybko nawilżyć ciało. Moje marzenie o kosmetyku idealnym spełniło się połowicznie, więc szukam dalej mojego złotego Graala.
A wy znacie te produkty?
Wersja z ogórkiem do mnie nie przemawia za to wersję z maliną chętnie bym poznała.
OdpowiedzUsuńOba warianty ogromnie nasz kuszą! :) Uwielbiamy tę markę i jesteśmy jej wierne od dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej dzikiej maliny ♥ Ogórkowego musu chyba bym nie kupiła bo dziwne to jakieś połączenie ale malinka na lato w sam raz;>
OdpowiedzUsuńte musy są genialne bardzo polubiłam się z tym malinowym :)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego już o nich słyszałam , żę muszę kupić!
OdpowiedzUsuńWersję z malinką bardzo polubiłam, ogórkowa poszła dalej :)
OdpowiedzUsuńczytałam wiele dobrego o nich, podoba mi sie opcja z papierkiem gdzie mozemy powąchać zapach
OdpowiedzUsuńSą na mojej liście Must have ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą zieloną wersję :)
OdpowiedzUsuńNie mialam tych kosmetykow, jednak bardzo mnie ciekawia, bo typowe balsamy mnie juz znudzily i zapominam o ich uzywaniu:)
OdpowiedzUsuńW okresie letnim chętnie skuszę się na te pianki :)
OdpowiedzUsuńMój faworyt to ogórek, chociaż malina też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je, malinę najbardziej. Super ta lekkość i konsystencja
OdpowiedzUsuńZnam te musy i oba lubię tak samo, ale zapachowo stawiam na malinkę :D
OdpowiedzUsuńLubie je oba - ale u mnie wygrywa zielona herbata!
OdpowiedzUsuńMam je, mnie bardzo zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam takich musów, a te z nivei bardzo kuszą!
OdpowiedzUsuńLubię ładnie pachnące kosmetyki zawsze to uprzyjemnia użytkowanie.
OdpowiedzUsuńMam wersję malinową i jestem z niej zadowolona. U mnie też czasami ten dozownik się jakby zacina i dozuje małą ilość produktu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie te musy i koniecznie muszę je wypróbować. Wyglądają na bardzo aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńMarka Nivea jest fenomenalna. Ciągle zaskakują mnie jakimiś nowościami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty od Nivea, ale tych produktów jeszcze nie miałam okazji testować.
OdpowiedzUsuń