Pokazywanie postów oznaczonych etykietą włosomaniaczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą włosomaniaczka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Mój rytuał mycia włosów.

Pielęgnacja włosów to od lat mój numer jeden. Szukam nowości, by moje włosy odzyskał blask. W czasie ciąży i tuż po, moje włoski strasznie wypadły i stały się matowe. Taki kiepski stan utrzymywał się długo. Dziś opowiem wam o moim rytualne z Pure WAX, który sprawił że włosy znów są piękne i pełne blasku.
Po pierwsze szampon. Głęboko oczyszczający szampon PURE nakładam na wilgotne włosy. Dokładnie masuje nim skórę głowy, by nie tylko ją umyć ale i poprawić krążenie krwi w skórze. Szampon ma płaską butelkę, która świetnie leży w dłoni. Jest wydajny, więc starczy na długo. Zawarte w nim składniki ograniczają wypadanie włosów.
A dodatkowo pozwalają naprawdę dobrze oczyścić nie tylko skórę głowy ale i włosy. Ten szampon oczyści włosy nawet z silikonów zawartych w kosmetykach. Dodatkowo pozwoli pozbyć się parafiny, olejów czy tez kurzu i innych zanieczyszczeń z atmosfery.
Po dokładnym spłukaniu kosmetyku osuszam włosy ręcznikiem.  Nie szarpie ich i nie trę, tylko przyciskam ręcznik do poszczególnych pasm, by zebrać nadmiar wody. Następnie nakładam na nie maskę CLEAR, do włosów i skóry głowy - włosy przetłuszczające się.
Maska ma działanie oczyszczające na skórę głowy. Jej delikatny skład nie drażni dodatkowo skóry, a ładnie ja nawilża. Maskę wcieram najpierw delikatnie w skalp, a potem delikatnie rozprowadzam na włosach.

Bardzo przydatna przy tym zabiegu jest szczotka. Pozwala ona pokryć włosy równomierną warstwa maski. Szczotka jest mała, ale dobrze rozczesuje. Pamiętajcie nie szarpcie włosów, a rozczesywanie zacznijcie od końcówek.  Delikatnie rozczesuje pasma i rozprowadza po nich kosmetyk. Gdy już wszystko jest nasmarowane maską przychodzi czas na turban. Zakładam go na głowę, by włosom było ciepło. Jest to specjalnie zaprojektowany turban, który ma zoptymalizować działanie maski. Trzymam go na głowie jakieś 30 minut po czym zdejmuję.

Włosy delikatnie spłukuję letnia wodą i delikatnie raz jeszcze rozczesuję. Nie lubię suszyć włosów, bo na moje pukle suszarka źle działa. Wolę by same wyschły, wtedy są ładniejsze. 
Dzięki temu rytuałowi moje włosy przestały się przetłuszczać, a stały się lśniące i sypkie. Wyglądają świeżo nawet na drugi dzień. Najbardziej polubiłam się z turbanem, który jest wielorazowego użytku. To on robi największą robotę. Włosy nim przykryte lepiej wchłaniają składniki kosmetyku i staja się piękniejsze.
A wy znacie tą markę?

środa, 18 lipca 2018

TRYCHOXIN kuracja przeciw wypadaniu włosów

Pielęgnacja włosów to dla mnie ważny temat. Chcę by były zdrowe i lśniące, a przede wszystkim by nie wypadały. Z wielkim żalem patrzyłam jak po ciąży moje pukle dosłownie leciały z głowy. Do dziś walczę z tymi moimi włosami, ale znalazłam kosmetyki, które pomogły mi z moim problemem. Zapraszam was do lektury.

TRYCHOXIN to kuracja do włosów, która ma spowodować, że włosy będą mniej wypadały. Cała kuracja  jest bardzo przyjemna. Polega ona na tym, że przez sześć dni aplikujemy na skórę głowy produkt, a siódmego robimy dzień przerwy. Opakowanie produktu zawiera ampułki z atomizerem. Jedna ampułka to dwie aplikacje produktu.


Ja stosowałam je tak, że umytą skórę głowy spryskiwałam produktem, a potem go wmasowywałam w skórę. Cała kuracja podzielona jest na  cztery tygodnie, a ampułki są dobrze opisane, więc nie ma problemu że się pomylimy. 



Kuracja podzielona jest na 3 fazy. w pierwszej zapobiegamy nadmiernemu wypadaniu włosów. w drugiej wspomagamy włosy do odrostu, a w trzeciej wzmacniamy zakotwiczenie włosów.

Pierwsze pozytywne efekty działania kuracji zauważyłam już po sześciu dniach. Na szczotce znalazłam zdecydowanie mniej włosów niż zazwyczaj. Oczywiście jak to bywa z takimi kuracjami najważniejsza jest systematyczność. Im dalej w las tym więcej drzew. Z każdym dniem widziałam coraz lepsze efekty kuracji. Stosowanie tego preparatu jest bardzo przyjemne. Ampułki są szklane i długie, dzięki czemu fajnie trzyma się je w dłoni. Z łatwością naciska się atomizer, który rozpyla mgiełkę produktu na skórę głowy. Nie miałam problemów z aplikacją nawet z tyłu głowy gdzie nie widzę w lustrze tego obszaru. Produkt fajnie pachnie co dodatkowo uprzyjemnia cały proces. 




Aby uzyskać jeszcze lepsze efekty stosowałam szampon trychoxin. Zamknięty jest on w plastikowej butelce z pompką. Pompka działa bez zarzutu dając jednorazowo taka porcję produktu, która spokojnie umyjemy cała głowę. Szampon fajnie czyści skórę głowy i włosy. W swym składzie nie zawiera SLS, SLES, parabenów i siliconów. Na wilgotne włosy nanosimy nieco szamponu i delikatnie masując skórę głowy zapieniamy go. Następnie dokładnie spłukujemy. Szampon ma fajny zapach i bardzo spodobał się moim włosom. Zaleca się go stosować również po terapii ampułkami. 


Cały team zadziałał bardzo dobrze na moje włosy. oczywiście, każdy z nas jest inny i u was może to wygadać inaczej. Ja jednak pozostanę z tym szamponem na dłużej, bo dzięki niemu moje włosy moje włosy już tak nie wypadają.