Pielęgnacja włosów to od lat mój numer jeden. Szukam nowości, by moje włosy odzyskał blask. W czasie ciąży i tuż po, moje włoski strasznie wypadły i stały się matowe. Taki kiepski stan utrzymywał się długo. Dziś opowiem wam o moim rytualne z Pure WAX, który sprawił że włosy znów są piękne i pełne blasku.
Po pierwsze szampon. Głęboko oczyszczający szampon PURE nakładam na wilgotne włosy. Dokładnie masuje nim skórę głowy, by nie tylko ją umyć ale i poprawić krążenie krwi w skórze. Szampon ma płaską butelkę, która świetnie leży w dłoni. Jest wydajny, więc starczy na długo. Zawarte w nim składniki ograniczają wypadanie włosów.
A dodatkowo pozwalają naprawdę dobrze oczyścić nie tylko skórę głowy ale i włosy. Ten szampon oczyści włosy nawet z silikonów zawartych w kosmetykach. Dodatkowo pozwoli pozbyć się parafiny, olejów czy tez kurzu i innych zanieczyszczeń z atmosfery.
Po dokładnym spłukaniu kosmetyku osuszam włosy ręcznikiem. Nie szarpie ich i nie trę, tylko przyciskam ręcznik do poszczególnych pasm, by zebrać nadmiar wody. Następnie nakładam na nie maskę CLEAR, do włosów i skóry głowy - włosy przetłuszczające się.
Maska ma działanie oczyszczające na skórę głowy. Jej delikatny skład nie drażni dodatkowo skóry, a ładnie ja nawilża. Maskę wcieram najpierw delikatnie w skalp, a potem delikatnie rozprowadzam na włosach.
Bardzo przydatna przy tym zabiegu jest szczotka. Pozwala ona pokryć włosy równomierną warstwa maski. Szczotka jest mała, ale dobrze rozczesuje. Pamiętajcie nie szarpcie włosów, a rozczesywanie zacznijcie od końcówek. Delikatnie rozczesuje pasma i rozprowadza po nich kosmetyk. Gdy już wszystko jest nasmarowane maską przychodzi czas na turban. Zakładam go na głowę, by włosom było ciepło. Jest to specjalnie zaprojektowany turban, który ma zoptymalizować działanie maski. Trzymam go na głowie jakieś 30 minut po czym zdejmuję.
Włosy delikatnie spłukuję letnia wodą i delikatnie raz jeszcze rozczesuję. Nie lubię suszyć włosów, bo na moje pukle suszarka źle działa. Wolę by same wyschły, wtedy są ładniejsze.
Dzięki temu rytuałowi moje włosy przestały się przetłuszczać, a stały się lśniące i sypkie. Wyglądają świeżo nawet na drugi dzień. Najbardziej polubiłam się z turbanem, który jest wielorazowego użytku. To on robi największą robotę. Włosy nim przykryte lepiej wchłaniają składniki kosmetyku i staja się piękniejsze.
A wy znacie tą markę?