Pielęgnacja ciała, która z nas nie chciał by znaleźć czegoś naprawdę wow. Kosmetyku który jest naturalny, nie naszpikowany chemią i ma to coś.
Dziś pokażę ci mój taki kosmetyk, a w zasadzie cały zestaw.
PO PIERWSZE PEELING CUKROWY
Zaraz po otwarciu słoiczka czuć świeży zapach zielonej herbaty. Pachnie naprawdę mocno i ładnie. W słoiczku pływają kwiatki hibiskusa.
Zanurzone są w specjalnej mieszance olejów. Razem z kryształkami cukru wyglądają pięknie. A co do działania.
Jeśli lubisz naprawdę mocne peelingi to jest on stworzony dla ciebie. Bardzo mocno trze skórę, jednocześnie masując ją i usuwając martwy naskórek. Wystarczy niewielką ilość produktu nanieść na wilgotną skórę i okrężnymi ruchami wcierać w ciało. Dla mnie jest idealny. Po zabiegu skóra jest nawilżona i bardzo gładka. A jeśli dodam do tego ten bardzo świeży zapach to powiem, że to mój ideał. A i jeszcze rzut oka na skład.
Jak widzisz kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach, duży plus. A kolejny plus za to, że wytwarzany jest ręcznie. Moja uwagę przykuła data wpisana ręcznie. Dla mnie to taki fajny gest w stronę klienta, że nie sprzedajemy masówki, a każdy nasz produkt jest pieczołowicie przygotowany.
PO DRUGIE REGENERUJĄCY BALSAM
Orzechowy balsam do ciała. Nie spotkałam się jeszcze z tym zapachem w kosmetykach. Po otwarciu czujesz się jak mała wiewiórka. Czujesz zapach świeżo rozgniecionych orzechów laskowych. Dla mnie bomba. Balsam można wciera w suchą lub wilgotna skórę. Wiesz jak to jest, kiedy po kąpieli nie jesteś jeszcze całkiem sucha ale chcesz już nasmarować ciało balsamem, tu możesz to zrobić od razu. Co mi się jeszcze w nim podoba? Jest naprawdę kremowy, jak bita śmietana. Zobacz jaką ma fajna konsystencję. Na zdjęciu pokazuje już otwarty i używany balsam.
U mnie sprawdził się bardzo dobrze. W czasie gdy dom jest ogrzewany moja skóra strasznie schnie. Po posmarowaniu się tym balsamem nawilżenie utrzymywało się cały dzień. Skóra posmarowana tym specyfikiem jest bardzo miła w dotyku i niemal wilgotna.
Malina do ust, brzmi nieźle, prawda? Zapach po otwarciu słoiczka, czujesz świeże soczyste maliny. Nabieram na palec trochę specyfiku a potem aplikuje go na usta. Jakoś nie jestem fanem takich mazianek, ale tu mogę przymknąć oko. Ze względu na to, że dobrze nawilża usta. Nawilżenie utrzymuje się na wargach długo. Przy okazji niezłe je odżywa. Po tygodniu stosowania zauważyłam, że usta mniej pierzchną i są delikatniejsze. Dzieje się tak za sprawa nagietka, który przyspiesza gojenie ran. Nawet mąż zauważył różnicę gdy daje mi buziaka na dzień dobry. Polecam zwłaszcza zimą.
peelingi uwielbiam. robię minimum 2x w tyg.
OdpowiedzUsuńja jestem ciekawa bardzo tego balsamu malinowego do ust.
jest bardzo fajny i wydajny
UsuńDo peelingów się powoli przekonuje, a ten z zieloną herbatą mógłby być moim faworytem:) Orzechowy krem do ciała jest również baaardzo zachęcający:))) Balsamy tez by się przydały. Trzeba będzie wypróbować te cuda:)
OdpowiedzUsuńBalsam tak fajnie wygląda, że chciało by się go zjeść :D
OdpowiedzUsuńA peeling bardzo mnie zaciekawił, tym bardziej że bardzo lubię hibiskus. Musi pachnieć niesamowicie.
Ooo, coś dla mnie! Kocham peelingi cukrowe 😍 Smarować ciała nie lubię ale dobry, odżywczy peeling kocham.
OdpowiedzUsuńPeeling cukrowy mam rowniez ale malinowy. Boski. Pieknie nawilza. Podobnie rowniez i balsam. Ciesze sie, ze mialas szanse rowniez poprobowac. Naturalne kosmetyki sa dla mnie drogocenne :)
OdpowiedzUsuńKocham balsamy do ust i mam kilka w domu. Ciekawe jak by się sprawdzał u mnie ten na ustach.
OdpowiedzUsuńO coś dla mnie <3
OdpowiedzUsuńciekawe te produkty są;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
woman-with-class.blogspot.com
Jakie cudowności <3 Podobne znajdziesz w pudełku od Birthday Box http://bdaybox.co/pl/
OdpowiedzUsuńSame cuda! Kocham peelingi cukrowe <3
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych kosmetyków :D ale wygląd 1 mnie jakoś odtraca
OdpowiedzUsuńSuper, chyba się skuszę 😊
OdpowiedzUsuńMusze miec ten peeling!
OdpowiedzUsuńOj peelingi naturalne cukrowe to zdecydowanie moja słabość!
OdpowiedzUsuńU mnie herbaciane produkty się nie sprawdzają. Bardzo mnie wysuszają.
OdpowiedzUsuńPeeling cukrowy to cos idealnego dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam tych produktów, ale wyglądają bardzo zachęcająco! :)
OdpowiedzUsuńWygląda, że tak powiem bardzo po domowemu ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie wpadłam na pomysł, że koniecznie muszę zrobić sobie peeling. Niestety nie bardzo lubię zapach malin, ale i tak spróbowałabym skorzystać z tego balsamu do ust. Może znalazłabym też jakiś inny dla siebie :)
OdpowiedzUsuń