Kosmetyki mineralne to temat rzeka. Zabrakło by mi miejsca by wszystko o nich napisać, a post byłby tak długi, że nikt by go nie przeczytał. Zatem dziś opowiem wam w skrócie o tych kosmetykach. Kosmetyki te powstały jako alternatywa dla pacjentów po zabiegach estetycznych. By nie drażniły naruszonej zabiegiem skóry substancjami chemicznymi i innym świństwem.
Jednak z czasem pokochali je i zwykli ludzie. A czym się różnią od tych tradycyjnych. A no tym, że w swym składzie nie zawierają substancji konserwujących, silikonów, parabenów, substancji zapachowych i sztucznych barwników. Dzięki temu mamy pewność, że nie podrażnią naszej skóry, nawet jeśli dotąd nie mieliśmy z nią problemów. Mnie parę razy zdarzyło się, że skóra zareagowała na kosmetyk a to zaczernieniem a to nadmiarem wydzielania sebum. Tak to wszystko przez ten cały syf, który zamknięty jest w pięknych słoiczkach, a kiedy czytamy skład...no właśnie. Ale nie o tym miało być.
Dziś opowiem wam o trzech produktach marki Annabelle Minerals, które miałam okazję poznać.
Dwa cienie do powiek w niby skrajnie różnych kolorach. Wybrałam oczywiście liliowy kolor mój ulubiony i zielony by podkreślić mój naturalny kolor oczu. A jak się u mnie sprawdziły? Zapraszam do lektury.
Zacznę od rewelacyjnego opakowania w jakim kosmetyki do mnie dotarły. Proste a zarazem genialne. Mała tuba bez problemu pomieściła w sobie dwa cienie i korektor. Dzięki temu w transporcie nic się nie zniszczyło. No i ten piękny napis na pudełku. Cenie sobie takie detale więc już byłam zadowolona i dopieszczona.
Kosmetyki zamknięte są w małych słoiczkach zakręcanych od góry. Są sypkie więc muszą być odpowiednio zabezpieczone. A teraz co do samego użytkowania.
Po pierwsze korektor. Choć jest sypki ma naprawdę fajną kremowa formułę. Nabieramy nieco na wcześniej przygotowaną skórę i po prostu malujemy niedoskonałości. Ci, którzy śledzą mojego bloga widza, że mam problemy z podkrążonymi oczami. Ten korektor, bo głownie po to go wzięłam, uporał się z moimi cieniami.
W pudełeczku wyglądał na ciemny, pomyślałam sobie, no nie wiem...chyba jednak zbyt ciemny kolor. Jednak na skórze okazał się idealny. Ładnie przykrył moje cienie pod oczami i wydobył piękno oka. Nakładałam go na krem pod oczy, który wcześniej dobrze się wchłonął. Zdecydowanie lepiej nakłada mi się go na sucho. Sam kosmetyk nie obsypuje się i nie zmywa, u mnie wytrzymał cały dzień, choć przyznam się, że parę razy potarłam oko. A oto jak się prezentuje
Po lewej zdjęcie bez korektora, po prawej po aplikacji. Trochę inne światło wyszła, ale generalnie widać efekt.
Co do cieni to jestem nimi oczarowana. Próbowałam je nakładać na sucho i na mokro. Na sucho wygadają subtelnie i bardzo aksamitnie wykańczają oko. Liliowy wygląda jak poświata na oku. Bardzo przypadł mi do gustu. Mam opadającą powiekę, ale ten cień jak bardziej otwarł oko.
Natomiast zielony ładnie wydobył kolor mojej tęczówki. Taki trochę kolor butelkowy i pewnie nie wszystkim będzie pasował. U mnie sprawdził się. Choć ponoć osoby o zielonych oczach nie powinny malować powiek na zielono. Ja tam takich zasad nie uznaje i z radością pomalowałam tym cieniem powiekę. Tego cienia wolę używać na mokro by wydobyć z niego maksymalną głębie tego zielonego odcienia.
Cienie nakładane na sucho są delikatne i subtelne. Kolory nakładane na mokro stają się bardziej intensywne i wydobywa się z nich głębia koloru. Najpierw chciałam pokazać wam je na ręce, ale średnio to wyszło, więc jednak zaprezentuje je na oku. Widzicie na ręce liliowy zniknął zupełnie. Dopiero na powiece widać jego piękno.
Jak widzicie wygląda to genialnie. Cień choć jest sypki, nie obsypuje się na oko. Fajnie się go rozciera na powiece. Sam cień nie wysusza skóry oka i nie podrażnia. Nie wiem, który jest ładniejszy, oba mają w sobie to coś.
A wy znacie kosmetyki mineralne? Może macie swoich ulubieńców.
JA ostatnio poznałam tą markę. Mam u siebie podkład i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńmam kilka produktów z tej firmy, ale są w fazie testów. z cieniami do powiem nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuńMam podklad i cienie z annabelle i bardzo sie z nimi polubilam. Zrezygnowalam dla nich ze "zwyczajnej" kolorowki
OdpowiedzUsuńMam od nich dwa cienie i bardzo lubię :) Lilac jest piękny, kocham fiolet ;)
OdpowiedzUsuńyou have my favorite in this post dear thanks for sharing,keep posting..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Cienie chętnie bym przygarneła 😊
OdpowiedzUsuńNie lubię kolorowych cieni gdy jeden odcien jest na calej powiece. Ale korektory mam trzy miniaturki i bardzo je lubie :)
OdpowiedzUsuńTen zielony fajnie podkreśla kolor Twojej tęczówki - masz cudowne oczyska :D Mam te cienie i bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńDla mnie cienie są przepiękne i świetnie się prezentują na powiece.
OdpowiedzUsuńZielony super pasuje do Twojego koloru oczu. Jestem oczarowana ich kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńTen korektor muszę mieć! Jestem pod ogromnym wrażeniem, że tak pięknie wyrównał kolor skóry wokół oczy. Ja ze względu na jasną karnację pod oczami mam sińce, których nigdy nie udało mi się tak ukryć jak Tobie! Jestem na tak! <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam mineralnych kosmetyków. Podoba mi się liliowy cień
OdpowiedzUsuńnie znam marki, ale kilka kosmetyków padło w mi w oko
OdpowiedzUsuńKosmetyki mineralne maja swietne opinie na roznych blogach czy forach internetowych. Chetnie bym wyprobowala, tylko musialabym dobrze "podszykowac" i nawilzyc pod nie skore twarzy, poniewaz jest suuuuucha jak wiór. Podobaja mi sie kolory cieni. Swietnie Aga :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z ich cieniami uważam, że są na prawdę genialne :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Czytalam o nich duzo i juz wiem ze kiedys sie skusze ;)
OdpowiedzUsuńTyle o tych produktach słyszałam, ale jakoś nie mam z nimi po drodze.
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś podkładu z AM ale z cieniami nie miałam jeszcze do czynienia.
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele pozytywnych opinii o tej marce, ale sama nie miałam jeszcze okazji nic testować. Najbardziej ciekawią mnie ich podkłady :)
OdpowiedzUsuńMimo, że jeszcze nigdy nie używałam nic marki AM, to słyszałam o niej naprawdę sporo dobrych recenzji. Cienie wyglądają pięknie, osobiście bardzo lubię cienie sypkie, mimo że zawsze się nimi ubrudzę pod okiem. Ale teraz mam już naklejki-podkładki więc nie muszę się już obawiać pobrudzenia ;p
OdpowiedzUsuńMnie ta marka nie rozkochała, ale może dam jej kiedyś jeszcze szansę.
OdpowiedzUsuńDopiero testuję pierwsze kosmetyki tej firmy, więc jeszcze nie mam o nich zdania.
OdpowiedzUsuńMiałam od nich kilka produktów, ale minerały są jednak nie dla mnie. Choć może dam im jeszcze szansę. :)
OdpowiedzUsuńO tej marce wszędzie głośno :) Może i my w przyszłości spróbujemy, bo produkty bardzo nas kuszą nie od dziś!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować produkty AM. Bardzo lubię kosmetyki mineralne, a tej marki jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie korektor, ciekawe czy zakryłby moje cienie pod oczami
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowały mnie te produkty. Krem i cienie wyglądają cudownie. Z chęcią wypróbowałabym je na sobie.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jakiś produkt Anabelle, ale gdzieś mi się zapodział, więc nawet nie wiem, jak się spisał. Ten zielony cień ma ciekawy odcień :D
OdpowiedzUsuńte cienie sa naprawdę ładne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam bardzo ich produkty akurat zamówiłam sobie próbki więc zobaczymy co mi najbardziej przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kosmetyki Anabelle :D
OdpowiedzUsuńŚliczne te cienie. Pięknie prezentują się na powiece
OdpowiedzUsuńLubię cienie Anabelle, super się rozprowadzają i wyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuńKosmetyki mineralne są wręcz stworzone dla mojej cery, wiec chętnie wypróbuję. Zwłaszcza, że o tej firmie jest bardzo głośno ostatnimi czasy!
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale spodobała mi się !
OdpowiedzUsuńAnabelle no po prostu kocham ich produkty, te cienie mają niesamowitą pigmentację i bardzo dobrze się u mnie sprawdzają
OdpowiedzUsuńZieleń wpadła mi w omo.
OdpowiedzUsuń