piątek, 13 kwietnia 2018

Czyste ręce - mama i dziecko.

Żyjemy w brudnych czasach. Niby wszystko ładnie pięknie, ale wystarczy wrócić ze spaceru i umyć dłonie. I co zaskoczenie są mega brudne. Nie mówię już o butikach, w których niby czysto, a ja od razu czuję, że mam brudne ręce. Komunikacja miejska, czy publiczne toalety to siedliska nie tylko brudu ale różnych bakterii. Dotykając różnych rzeczy zbieramy na dłoniach bakterie, które zostawili tam inni ludzie. Właśnie tak najszybciej można się czymś zarazić. Wszystkie mamy wiedzą że higiena to podstaw w wychowaniu małego człowieczka. A gdy nagle w parku zachce się bułeczki małym rączką? Ja mam przy sobie zawsze płyn dezynfekujący dłonie.
A jakie jeszcze produkty do tego, by dłonie były czyste odkryłam. Zapraszam do lektury.
 Moim zestawem obowiązkowym w torebce jest odświeżający żel do rąk. Sama często z niego korzystam, gdy robię zakupy, a nie mam możliwości umyć rąk. Maksiu też go polubił. Plusem jest małe opakowanie, które zmieści się w torebce. Po drugie używa się go bez wody, czyli praktycznie w każdej sytuacji możemy po niego sięgnąć. Zaczyna się sezon na place zabaw zabaw więc będzie niezastawiony po zabawie. Ja poznałam jego dwa warianty. Odświeżający żel do rąk
z kompleksem nawilżającym 24h
z aloesem i prowitaminą B5


Bardzo podoba mi się ten żelowy pokrowiec na płyn, dzięki któremu łatwo mi go namierzyć w torebce.
A jak go używać? Na ręce wycisną nieco żelu i wcierać tak długo, aż będą suche. Żel jest półpłynny i łatwo go rozprowadzić po dłoniach. Ma lekko alkoholowy zapach zaraz po roztarciu, który szybko się ulatnia. Dłonie po takim zabiegu są czyste i bez bakterii, a przy okazji są jak po posmarowaniu kremem. No i jeszcze jedno, żel jest zamykany na przycisk typu press, więc łatwo go otworzyć i nie ma obawy, że zakrętka nam gdzieś upadnie.

 Moim kolejnym patentem jest odświeżający spray do rąk z aloesem. Tu mamy do czynienia  typowym psikaczem. Żel ten przyda się gdy jesteśmy chorzy. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? A bo moi drodzy jak jesteśmy chorzy to roznosimy zarazki na sobie. A gdy ręce oczyścimy to ograniczymy ryzyko zarażenia całej rodziny. Spray ten radzi sobie z   bakteriami, grzybami i pasożytami. Wystarczy spryskać nim ręce, szczególnie uważając na okolice między palcami i paznokcie. Spray błyskawicznie wysycha. Będzie fajnie sprawdzał się u małych dzieci, którym zawsze się spieszy. Szybko spryska się nim ręce i można dalej się bawić.
 


Kolejna rzecz to mydło do rąk antybakteryjne w płynie. Poznałam je w wariantach aloes i grejpfrut  oraz klasyczny zapach zielone jabłko. A tak swoją drogą to zielone jabłuszko pamiętam jeszcze  z dzieciństwa, stąd niesamowity sentyment do tego zapachu. Mydło ma dozownik, wyciskamy dwie porcje i bardzo dokładnie myjemy ręce wytwarzając obfita pianę. Płyn pięknie pachnie i bardzo dobrze czyści ręce. Dodatkowo ich nie wysusza co zdarza się przy tego typu mydłach. Dzięki temu, że ma dozownik nie pozostawiamy na nim bakterii jak w przypadku tradycyjnych mydeł. Ja polubiłam się własne z tym zielonym jabłuszkiem.


 Kolejna rzecz to odświeżający żel do rąk. Jego zaletą jest to, że działa bez użycia wody. Wystarczy niewielka ilość na nieść na dłonie i wcierać w ręce do momentu aż będą suche. To dobre rozwiązanie gdy jesteśmy poza domem. Pamiętam, że gdy byłam na studiach, gdzie stale w toaletach nie było mydła, takie produkty dosłownie ratowały mi tyłek. No bo jak tu jeść brudnymi łapkami. Produkt zamknięty jest w małej poręcznej tubce. Łatwo go schować choćby do torebki. Ma fajny lekko jagodowy zapach. Ręce po nim się nie kleją, a są fajnie odświeżone. 


A skoro o smarowaniu rąk to opowiem wam jeszcze o kremie, który z jednej strony nawilża dłonie, a z drugiej jest antybakteryjny. Już wam wiele razy pisałam, że lubię takie produkty dwa w jednym, a ten dokładnie taki jest. Krem tradycyjnie wcieramy w skórę dłoni i paznokci. W swym składzie ma witaminę E, pantenol i olej z awokado. Ten team świetnie nawilża i pielęgnuje dłonie. Ja dłonie kremuje praktycznie cały czas, więc dla mnie to super kremik. Krem ma dość gęstą konsystencję, ale wchłania się bez problemu. Zamknięty jest w małej poręcznej tubce zamykanej na klik. Jego szata graficzna kojarzy się z czystością i sterylnością. Mam go postawionego w łazience koło umywalki, by o nim pamiętać. 

Ostatni mój sposób na czyste i odkażone dłonie to tradycyjne mydła w kostkach. Przedstawię wam trzy zapachy owoce tropikalne, algi morskie i malina i mięta. Owoce tropikalne to mój faworyt. Pachną połączeniem mango z odrobiną kokosu. Kosteczka ma ergonomiczny kształt co ułatwia mycie. Ręce są czyste i bez bakterii, których tak nie lubię. Mydło fajnie się pieni i ładnie czyści dłonie. 
A wy używacie kosmetyków odkażających do dłoni?


19 komentarzy:

  1. My często szczególnie na spacerach używamy żeli do rąk.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam kilka żeli tej marki i są ok. Całkiem niedawno przekonałam się do takich żeli.

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam żele i bardzo je polubiłam. Dziś właśnie myślałam, aby jakiś sobie kupić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie wypróbuję ten odświeżający żel do rąk :-) przydałby się w mojej torebce :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekae te żele. z chęcia zabrałabym je w podróż,

    OdpowiedzUsuń
  6. Mydla u mnie schodza na potege wiec przydalyby mi sie

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze mam w swojej torebce żel antybakteryjny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam je i lubie. Często myje dlonie

    OdpowiedzUsuń
  9. Właściwie pytalam już na insta, Ale zgubiłam Twojego posta - czy te żele nadają się do dzieci poniżej 3 lat??

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam krem do rąk tej firmy i bardzo go lubię. Te żele zaś mają super opakowania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Żele do rąk są bardzo wygodne w stosowaniu i dużo lepiej radzą sobie z brudem i zarazkami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zawsze mam chusteczki antybakteryjne przy sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zawsze nosze żel antybakteryjny na plac zabaw - wygodne rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tej firmy, ale też często noszę mini żel dezynfekujący w torebce - obowiązkowo latem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Używałam raz żelu do rąk, ale pozostawiał na nich gorzki posmak.

    OdpowiedzUsuń
  16. Te żel antybakteryjny jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio oglądałam program w TV gdzie mówili że tylko mydło poradzi sobie z bakteriami, że te żele tak naprawdę słabo działają - ale ja je i tak lubię. Tych nie zna,.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze mam w torebce jakiś żel antybakteryjny - szczególnie po zakupach ich używam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Używałam żeli i mydeł antybakteryjnych tej marki i mam o nich dobrą opinię. Sprawdzają się jak należy, a przy tym nie kosztują zbyt wiele :)

    OdpowiedzUsuń