czwartek, 19 kwietnia 2018

Nowości Eveline Cosmetics do twarzy

Jakiś czas temu dostałam ogromna paczkę kosmetyków Eveline Cosmetics. Powoli sobie je testuję i tak powoli w miarę testów dla was pisze moje wrażenia. Dziś nie będzie trochę o kolorówce, i o zestawie do pielęgnacji do twarzy.
Od pewnego czasu bardzo polubiła się z aloesem w kosmetykach. Z tym większa radością przetestowałm kosmetyki właśnie z aloesem.
Aloesowa maseczka błyskawicznie nawilżająca. Zamknięta jest w plastikowej tubeczce o pojemności 50 ml. 


Tuba jest na tyle miękka, że łatwo ją ścisnąć i wydobyć kosmetyk. Maseczka jest półprzejrzysta w lekko zielonym odcieniu. Nakładam ją na czysta skórę twarzy omijając okolice oczu. Pozostawiamy ok 10 minut do wchłonięcia w skórę. Pozostałe resztki możemy zmyć lub usunąć wacikiem. W swym składzie maseczka zawiera d-pantenol, kwas hialuronowy i witaminy A+E. Sama maska ma taką żelową konsystencję i bardzo fajnie nakłada się na twarz. Lekko chłodzi, ale u mnie wystąpiło lekkie szczypanie. Nie takie jak w przypadku glinek, ale jednak. Nie jest to na tyle duży dyskomfort by od razu zmywać maseczkę. Bardzo się z nią polubiłam i stosuję ja dwa razy w tygodniu. Podoba mi się to, że jest w tubce. Mogę nałożyć jej tyle ile lubię, a pozostałą część po prostu zamknąć. Skóra twarzy po maseczce jest fajnie odżywiona i nawilżona. 

Druga rzecz do twarzy to magic skin cc upiększający krem na zaczerwienienia. Tubka kremu zamknięta jest w pięknym różowym kartoniku. Tubka jest miękka i łatwa w użytkowaniu. Ma ona bardzo ciekawy trochę taki jednorożcowy mieniący się w słońcu kolor. 


Co do kosmetyku to ma on zielony odcień, trochę jak pasta do zębów. Jednak nałożony na twarz staje się brązowy. Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku, działa on mniej więcej jak podkład. W takie słoneczne dni jak dziś u mnie bardzo się sprawdza. Krem wyrównuje koloryt skóry, zmniejsza zaczerwienienia i widoczność porów. Jego zadaniem jest również ochrona przed promieniami UV i smogiem, rozświetlenie i wygładzenie skóry, oraz niezłe nawilżenie. Buzia posmarowana tym kremem staje się od razu ładniejsza, z takim satynowym wykończeniem. Ja lekko przypudrowuje ten krem i już mam gotowy makijaż, wystarczy dorobić oko i biegnę na spacer. Krem ładnie wtapia się w skórę i fajnie ją rozświetla. Na pewno będzie on dobry na lato. U mnie, a mam cerę przetłuszczającą się w strefie T, przez cały dzień nie spłynął ani nie sprawił, że zaczęłam się świecić. Poza tym kremik bardzo dobrze się rozprowadza po skórze, szybko ją upiększając. No i jest bardzo wydajny, wystarczy kropla wielkości grochu by posmarować skórę twarzy i szyi. To będzie mój must have tych wakacji. 
Oba produkty są bardzo fajne i pozostaną w mojej kosmetyczce na dłużej. Zwłaszcza ten magiczny krem, który robi cuda z buzią, a dodatkowo pozwala mi zaoszczędzić trochę czasu na przygotowania.
Kolejną rzeczą jest baza pod makijaż rozświetlająco wygładzająca. 


Baza zamknięta jest w szklanym pojemniczku z pompką. Na raz dają taką porcję produktu, że starcza na pokrycie całej twarzy. Baza ma kolor różowawy i dość gęstą konsystencję. Jednak dobrze rozprowadza się po skórze nadając jej fajny efekt rozświetlenia. Ładnie trzyma podkład na miejscu i faktycznie widać różnicę. 
Kolejnym kosmetykiem, który robi dobra robotę jest puder do twarzy pearls full hd.




Puder jest w małym plastikowym słoiczku w formie kolorowych kulek. W słoiczku zanurzamy pedzel i lekko dociskając i kręcąc nim nabieramy produkt. Puder jak dla mnie jest idealny na lato. Ładnie trzyma się buzi, nawet bez podkładu gdy chcemy mieć lekkie krycie. Bardzo podobają mi się te kolorowe kuleczki i chętnie sięgam po niego, nawet w ciepłe dni. Twarz dzięki niemu ma jednolity kolor i jest on ładnie wyrównany.
A skoro o wyrównywaniu mowa to nie mogę nie wspomnieć o korektorze. 


Kosmetyk ten ma formę koła z czterema różnymi kolorami. Znajdziemy tu kolor zielony na zaczerwienienia, kolor brązowy, który jest uniwersalny i maskuje wypryski. Kolor błękitny wpadający lekko w fiolety który ukrywa przebarwienia. Aż w końcu kolor żółty, który rozjaśnia cienie pod oczami. Lubię takie kompaktowe rozwiązania i często sięgam po ten korektor. W jednym miejscu mam wszystkie kolory na moje różne niedoskonałości. 
Kolejną rzeczą o której nie mogę wprost zapomnieć to zestaw kredek do konturowania twarzy. 





Poszczególne pozycje są oznaczone numerkami i pokazują jakie strefy twarzy nimi malować. Kredki maja bardzo kremową i miła konsystencję dzięki, której bardzo łatwo i przyjemnie się z nich korzysta. Ja maluję na twarzy nimi kreski a potem je po prostu rozcieram pędzlem. Dzięki temu makijaż nie jest płaski a zyskuje efekt 3D. Polecam wam poznać te kosmetyki i pobawić się makijażem. 
Kolejny kosmetyk to tusz do rzęs volumix fiberlast. 


Pierwsze co rzuca się w oczy to wygięta silikonowa szczoteczka a właściwie grzebyczek. Nie taki diabeł straszny i używa się jej bardzo fajnie i prosto. Rzęsy są odpowiednio rozczesane i podkreślone.Tusz ma głęboki czarny kolor i sprawia że rzęsy są świetnie podkręcone i wydłużone. Tusz nie kruszy się i nie osypuje, jest generalnie trwały. Jednak spokojnie można go zmyć płynem miceralnym. A skoro o nim mowa to kilka słów jeszcze dodam.


 Hialuronowy płyn miceralarny zamknięty jest w małej buteleczce zamykanej na klik. Przeznaczony jest do oczyszczania skóry bardzo suchej, podrażnionej i wrażliwej. Można go stosować do demakijażu oczu i ust. U mnie fajnie się sprawdził, bo zmywa nawet wodoodporny makijaż. Przy okazji nie uczula a ni nie podrażnia skóry. Należy nasączyć nim wacik i za jego pomocą delikatnie oczyścić skórę twarzy i szyi z makijażu. 
A na koniec All In One, paleta cieni do powiek 03 Burn. 




Cienie charakteryzują się niezwykle trwałym kolorem. Paleta składa się z 12 różnych cieni, które blendowane razem tworzą niezła całość. Cienie są zarówno matowe jak i połyskujące z drobinkami. Cienie nie osypują się, z użyte z bazą bez poprawek wytrzymują cały dzień. Z pomocą tej palety można wyczarować mocny makijaż na wieczór lub coś delikatnego na co dzień. Bardzo polecam wam ten zestaw. 
A wy znacie te produkty?

20 komentarzy:

  1. Zaciekawił mnie ten produkt magic skin cc. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i mam :) ten krem szczególnie przypadl mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam ich. Ale kosmetyki z aloesem również mnie interesuja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosmetyki z aloesem bardzo lubię więc tę maseczkę chętnie bym poznała bliżej

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam ale uwielbiam aloes w kosmetykach więc maseczkę chętnie bym poznała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię kosmetyki z aloesem, są delikatne i fajnie koją skórę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tych nowości ale bardzo mnie ciekawią - ostatnio Eveline wypuściła dużo fajnych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię aloes w pielęgnacji swojej skóry i żelową konsystencję maseczek - myślę, że to coś zdecydowanie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Krem cc mogłabym mieć. Bardz lubię takie kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tych kosmetyków, ale bardzo lubię markę Eveline :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od Eveline znam tylko kolorówkę, a tych nowości jeszcze na oczy nie widziałam. Jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie zbyt ciemny ale wrócę do niego latem

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawie sie zapowiadają te kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten produkt z aloesem bardzo mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten krem CC to dla mnie po prostu MAGIA!

    OdpowiedzUsuń
  16. Maseczka mnie nie przekonuje ze względu na to delikatne szczypanie. Za to krem CC bardzo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Z tej dwójki najbardziej kusi mnie krem CC :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię kosmetyki tej marki, często u mnie goszczą. Muszę wypróbować ten krem CC.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja również mam aloes w kosmetykach, a fen krem CC mega mnie ciekawi :) na produktach Eveline jeszcze się nie zawiodłam

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam maseczki, dlatego bardzo chciałabym poznać tą z aloesem. Bardzo jestem ciekawa, czy sprawdziłaby się u mnie i czy dawałaby uczucie chłodu, na którym nie raz bardzo mi zależy.

    OdpowiedzUsuń