Dziś zabiorę was w podróż pełna zapachów. W obszary naturalnej pielęgnacji skóry twarzy z marką senelle. O tych kosmetykach pisałam już TU. Wtedy tylko przedstawiłam wam głównych aktorów dzisiejszego posta. Zapraszam was zatem do lektury.
O jak oczyszczanie.
Oczyszczenie twarzy to chyba postawa w pielęgnacji. Oczyszczenie z resztek makijażu, oczyszczenie z sebum czy z tych wszystkich rzeczy, które unoszą się w powietrzu.
Delikatny żel do mycia twarzy nadaje się idealnie na każda porę dnia. Zamknięty w plastikowej buteleczce z pompką. Pompka nie zacina się i daje jak dla mnie wystarczająca ilość kosmetyku. Można go używać rano jako początek pielęgnacji lub gdy już zmyjemy makijaż jako kolejny krok w demakijażu twarzy. Na wilgotną skórę twarzy nanosimy jedna lub dwie pompki kosmetyku i delikatnie masujemy twarz. Ja uwielbiam ten produkt za zapach i konsystencję. Jest lekko wodnista ale nie na tyle by spływa z ręki. Świetnie łączy się z woda tworząc delikatną pianę na twarzy. Daje mi niezłe odświeżenie skóry. Uwielbiam używać go rano, gdy jeszcze moje zaspane oczy ledwo się obudziły, a skóra jest zanieczyszczona po nocy. Daje mi on takiego niezłego kopa energii, przez swój niezwykle świeży zapach, delikatnie wpadający w męskie tony. Świetnie odświeża cerę i ją uspokaja. Ja wciąż walczę z przetłuszczająca się strefą T. W czasie tych ciepłych dni w ciągu ostatniego tygodnia, przemywałam twarz tym żelem w ciągu dnia np. po powrocie z siłowni. Bardzo fajnie odświeżył on moja cerę. Mogę wam go spokojnie polecić. Żel używałam ok miesiąca i powiem wam nie żałowałam go sobie, a nadal mam ponad pól butelki. Także nie tylko pielęgnuje cerę ale i jest wydajny.
Delikatny żel do mycia twarzy nadaje się idealnie na każda porę dnia. Zamknięty w plastikowej buteleczce z pompką. Pompka nie zacina się i daje jak dla mnie wystarczająca ilość kosmetyku. Można go używać rano jako początek pielęgnacji lub gdy już zmyjemy makijaż jako kolejny krok w demakijażu twarzy. Na wilgotną skórę twarzy nanosimy jedna lub dwie pompki kosmetyku i delikatnie masujemy twarz. Ja uwielbiam ten produkt za zapach i konsystencję. Jest lekko wodnista ale nie na tyle by spływa z ręki. Świetnie łączy się z woda tworząc delikatną pianę na twarzy. Daje mi niezłe odświeżenie skóry. Uwielbiam używać go rano, gdy jeszcze moje zaspane oczy ledwo się obudziły, a skóra jest zanieczyszczona po nocy. Daje mi on takiego niezłego kopa energii, przez swój niezwykle świeży zapach, delikatnie wpadający w męskie tony. Świetnie odświeża cerę i ją uspokaja. Ja wciąż walczę z przetłuszczająca się strefą T. W czasie tych ciepłych dni w ciągu ostatniego tygodnia, przemywałam twarz tym żelem w ciągu dnia np. po powrocie z siłowni. Bardzo fajnie odświeżył on moja cerę. Mogę wam go spokojnie polecić. Żel używałam ok miesiąca i powiem wam nie żałowałam go sobie, a nadal mam ponad pól butelki. Także nie tylko pielęgnuje cerę ale i jest wydajny.
P jak peeling
Odnawiający peeling do twarzy inspired by autumn. Zamknięty w małej pękatej tubie o pojemności 100ml. Tubka jest na tyle miękka, że spokojnie można z niej wydobyć produkt.
Peeling można stosować na dwa sposoby. Na suchą twarz wtedy jest to typowy zdzierak, lub z użyciem niewielkiej ilości wody, wtedy mamy fajny masaż. Po wykonanym peelingu zostawiamy go na skórze przez parę minut. Choć produkt wygląda niepozornie to naprawdę fajnie ściera martwy naskórek. Ma mnóstwo malutkich drobinek, które robią robotę. Stosuję go zgodnie z zaleceniem 2-3 razy w tygodniu i widzę różnicę. Moja skóra znacznie się polepszyła. Jest bardziej różowa, straciła swój zimowy szary odcień i lepiej się regeneruje. Jest gładka i miękka, wyglądam tak jakbym się zakochała oczywiście w tym peelingu.
Peeling można stosować na dwa sposoby. Na suchą twarz wtedy jest to typowy zdzierak, lub z użyciem niewielkiej ilości wody, wtedy mamy fajny masaż. Po wykonanym peelingu zostawiamy go na skórze przez parę minut. Choć produkt wygląda niepozornie to naprawdę fajnie ściera martwy naskórek. Ma mnóstwo malutkich drobinek, które robią robotę. Stosuję go zgodnie z zaleceniem 2-3 razy w tygodniu i widzę różnicę. Moja skóra znacznie się polepszyła. Jest bardziej różowa, straciła swój zimowy szary odcień i lepiej się regeneruje. Jest gładka i miękka, wyglądam tak jakbym się zakochała oczywiście w tym peelingu.
S jak serum
Regenerujące serum olejowe. Zamknięte w szklanej buteleczce z pipetką. Ale zanim do niego dotrzemy, musimy otworzyć pudełko z drewnianym dnem.
Wszystko działa bez zarzutu i spokojnie możemy wydobyć z butelki produkt. Tu znów zacznę od zapachu. Zapach serum jest nieziemski, pachnie żurawiną. Nie tą słodką rodzynkową znana nam tylko taką czysta żurawiną bez ulepszaczy. Serum choć olejowe wchłania się bardzo szybko w skórę i natychmiastowo ja nawilża. Gdy pierwszy raz go użyłam byłam w szoku. Skóra zaraz po kąpieli była lekko przesuszona, ale po użyciu serum nawilżyła się i ujędrniła. Tak na marginesie, tym serum smarujemy się wieczorem. Serum nie pozostawia na skórze tłustego filmu więc spokojnie możemy spać bez obaw, że pobrudzimy buzią poduszkę. Nie zapycha tez porów, więc skóra w nocy oddycha. Jest mega wydajne bo zużywamy 2-3 kropel jednorazowo. Jestem nim oczarowana i będę go polecać wszystkim. Nieźle nawilża twarz i jednocześnie pobudza ją do regeneracji skóry. Skóra stałą się promienna i pełna blasku, a co najlepsze mniej się przetłuszcza.
Wszystko działa bez zarzutu i spokojnie możemy wydobyć z butelki produkt. Tu znów zacznę od zapachu. Zapach serum jest nieziemski, pachnie żurawiną. Nie tą słodką rodzynkową znana nam tylko taką czysta żurawiną bez ulepszaczy. Serum choć olejowe wchłania się bardzo szybko w skórę i natychmiastowo ja nawilża. Gdy pierwszy raz go użyłam byłam w szoku. Skóra zaraz po kąpieli była lekko przesuszona, ale po użyciu serum nawilżyła się i ujędrniła. Tak na marginesie, tym serum smarujemy się wieczorem. Serum nie pozostawia na skórze tłustego filmu więc spokojnie możemy spać bez obaw, że pobrudzimy buzią poduszkę. Nie zapycha tez porów, więc skóra w nocy oddycha. Jest mega wydajne bo zużywamy 2-3 kropel jednorazowo. Jestem nim oczarowana i będę go polecać wszystkim. Nieźle nawilża twarz i jednocześnie pobudza ją do regeneracji skóry. Skóra stałą się promienna i pełna blasku, a co najlepsze mniej się przetłuszcza.
A wy znacie te markę?
Nie znam tych produktów, ale piling chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńWydaja sie być naprawdę ciekawe, jednak ja juz ograniczylam takie kosmetyki n rzecz tych zrobionych przeze mnie:)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam produktów tej marki i byłam z nich zadowolona. Szczególnie miło wspominałam peeling do twarzy :D
OdpowiedzUsuńWiele osób zachwala te produkty podobnie jak Ty, to znak że warto po nie sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńTen peeling z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie senelle. Wracam do nich praktycznie co sezon
OdpowiedzUsuńOpakowania są ładne, spójne kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńCiekawe propozycje, żadnego z tych kosmetyków nie używałam.
OdpowiedzUsuńWłasnie ostatnio pomyślałam o tym, że trzeba na wiosnę zadbać o twarz i proszę :) dziękuję za wpis
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zainteresowało serum. Lubię olejki w pielęgnacji twarzy, więc może przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetykow tej marki, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kusi mnie chyba ten peeling - widać że jest z gatunku takich, jakie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta marka jest nowością bardzo ciekawi mnie peeling bo uwielbiam wszelakie zdzieraki.
OdpowiedzUsuńOgromnie ciekawią mnie ich produkty.
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi, chętnie i ten sprobuje
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak u mnie sprawdziłyby się te kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa z nam marke jedynie z blogów, ale czytam same dobre opinie, więc chyba pora wypróbować.
OdpowiedzUsuńFajnie ze firma ma pielęgnacje na każda porę roku, gdyby nie moje zapasy to bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńSebum to moja zmora. Musze wypróbować.
OdpowiedzUsuńSerum, jako że jest to mój ulubiony kosmetyk :D, ciekawi mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować kosmetyki Senelle. Bardzo ciekawi mnie to serum. Ostatnio chętnie sięgam po tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam jedynie z blogów, ale chyba czas to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńZ peelingu bym nie skorzystała bo z reguły używam enzymatycznych.
OdpowiedzUsuńTeż używałam te kosmetyki, ale przy mojej mieszano-naczynkowej skórze niestety się nie sprawdziły, a szkoda, bo słyszałam dużo pozytywnych opinii na ich temat. Cieszę się natomiast, że ty nie wydałaś pieniędzy na marne. Ładne zdjęcia, czy mogłabym się dowiedzieć czym były robione, oczywiście jeśli to nie tajemnica, bo nie mogłam nigdzie znaleźć takiej informacji.
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie.
http://akilegna-kib.blogspot.com/2018/04/promotion-55-in-rossmann-or-first-come.html
Świetnie prezentują się te kosmetyki. Najchętniej każdy bym wyprobowała.
OdpowiedzUsuń