środa, 6 czerwca 2018

Kosmetyki na wiosnę

Pogoda piękna. Cóż jestem homeopatką dlatego często wspominam o tym co na dworze. A skoro ciepło i skoro częściej bez makijażu niż z, to pokaże wam kosmetyki, które przyczyniają się do lepszego wyglądu cery.O kosmetykach biotaniqe pisałam wam już tu
Dziś pokaże wam kolejne perełki, bo tak w przypadku tej marki można mówić.
Zacznę od mojego osobistego hitu czyli czarnej maski. Tak to ten rodzaj, który robił furorę w internecie. Na youtubie blogerki płakały, gdy zdejmowały ta maskę z twarzy. 

Węglowa czarna maska peel off zamknięta jest w miękkiej tubie. Jej pojemność to 50 ml. Z uwagi na to, że zużywa się naprawdę niewiele to wystarczy na długo. Tuba z maską zamykana jest na klik, co pozwala szczelnie ja zamknąć i utrzymać jej wilgotność na długo.


 Nakładamy ją na czystą twarz, najlepiej po kąpieli. Maseczki trzeba nałożyć dość gruba warstwę, by dobrze pokryć skórę. Ja lubię nakładać ją na nos i brodę. Nie odważyłam się nałożyć jej an cała buzię, bo chyba bym faktycznie płakała zdejmując ją. Maseczka ma fajną gęstą i aksamitną konsystencję. Nakładałam ja palcami, ale i pędzlem nie będzie problemu. Maska wysycha całkowicie w jakieś 20 minut. Po tym czasie po prostu zdejmujemy jej jakby lateksową warstwę z twarzy. Po zabiegu skóra jest miękka i czysta. Jednak to nie jest plasterek na nos, który bardzo fajnie czyści zaskórniki, a typowy peel off. Dla mnie jednak to fajny produkt i korzystam z niego 2 razy w tygodniu. Skóra na nosku jest łada i czysta, bez suchych skórek i innych takich. Jednak jeśli oczekujecie super oczyszczenia to nie ten produkt, raczej wybierzcie plasterki oczyszczające.
Kolejna rzecz to krem węglowy antyoksydacyjny na dzień pure detox. Krem zamknięty jest w słoiczku z plastiku zamykanym od góry. Bardzo podoba mi się jego wygląd w środku. Krem jest szary i wygląda jak maska z glinki. Zobaczcie na zdjęciu.

Krem stosuję rano na czystą skórę. Produkt ten fajnie się wchłania, jednak pozostawia na skórze lekki film. W swym składzie krem zawiera wyciąg z grzybów shitake, który wspomaga utrzymanie gładkiej i jędrnej skóry. Działą tez przeciwzmarszczkowo i poprawia strukturę włókien kolagenowych. Natomiast aktywny węgiel z bambusa przyciąga zanieczyszczenia jak magnes i je absorbuje. To taki krem czyszczący  i neutralizowanie działania szkodliwych czynników zewnętrznych. Mimo, tego, że krem zostawia lekki film to jednak bardzo się z nim polubiłam. Ma fajna konsystencję, która natychmiast wchłania się w skórę. Poza tym ma bardzo fajny zapach, który już znam z tej linii kosmetyków.
Drugi krem to kojący krem nawilżający. Ma w sobie ekstrakt z lukrecji i japońskiej wiśni oraz wodę probiotyczną pro.aQua. Ten krem można stosować zarówno w dzień jak i w nocy. Krem łagodzi wszelkie podrażnienia, dając uczucie natychmiastowej ulgi. Fajnie sprawdza się po lekkim poparzeniu słonecznym twarzy. Krem zamknięty jest w słoiczku o błękitnej barwie. Jednak sam produkt ma barwę różową. 


Krem ma lekka konsystencję, która w mig się wchłania. Krem nie pozostawia na skórze tłustego filmu a uczucie odświeżenia. Bardzo lubię go stosować na noc. Wtedy rano moja skóra jest wypoczęta i fajnie nawilżona.
Ostatnim produktem jest oczyszczający żel miceralny. Zamkniety jest w plastikowej butelce z pompką. Butelka ma kolor intensywnie pomarańczowy, jednak żel jest przejrzysty. Pompka działa bez zarzutu i za jednym razem daje taka porcję kosmetyku jaka jest akurat potrzebna. 


A jak go stosować. ano niewielka ilość czyli tą jedną pompkę produktu wysikamy na wacik. Przykładamy do miejsca zanieczyszczonego i po kilku sekundach delikatnie ściągamy nim makijaż. Żel delikatnie a zarazem skutecznie zmywa czerwone szminki i eyelinery z oczu. Poza tym bardzo fajnie pachnie. Ma świeży i cytrusowy zapach. Nie podrażnia skóry a ładnie ja nawilża i rozświetla. Efekt ten uzyskuje się dzięki witaminie C zawartej w produkcie. Trochę przeraża mnie ten napis, kontrola wieku na opakowaniu, no ale nie mam już 18 lat. Jeszcze wspomnę o tej witaminie C, bo są tam aż dwie, jedna lewoskrętna i botaniczna (wyciśnięta z amazońskich jagód CamuCamu. Dzięki tym witaminom produkt ma silne działanie odmładzające i energetyzujące. Mnie do gustu przypadł jego zapach. Lubię zmywać tym żelem makijaż i czuć ten świeży zapach.

Wszystkie kosmetyki bardzo mi się spodobały. Jednak na pierwszym miejscu będzie ta węglowa maska. 
A wy znacie te kosmetyki?

21 komentarzy:

  1. sporo czytam o nich na blogach ale jeszcze nie mialam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta marka ma bardzo dobre kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ich produkty. Żel z chęcią kupię, bo wszystkie które miałam się u mnie sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wiele słyszałam na temat tych kosmetyków, jednak jeszcze nigdy nie miałam okazji poznać ich osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę czarną maskę innej formy. Jest taka sobie jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez się naoglądałam filmików z tą maseczka i nie mam jakos odwagi aby ja nałożyć, ale na poszczególne partie czemu nie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tych produktów ale prezentują się dość ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polubiłam się bardzo z tym zestawem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja takie maseczki ściągam normalnie. Chociaż mnie trochę boli, ale nie ma tragedii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię maskę peel-off oraz żel z witaminą C :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Żałuję, że produkty węglowe nie sprawdzają się na mojej skórze twarzy bo chciała bym poznać tę maskę węglową

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczyszczający żel micelarny wzbudził moje największe zainteresowanie. Lubię produkty o takiej formule.

    OdpowiedzUsuń
  13. w takim razie to kosmetyki dla mnie. Ciekawi mnie żel i maska

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio robiłam sobie węglową maseczek i niestety nie widziałam większych efektów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam węglowe kosmetyki. Peel off nie zrobil na mnie dobrego wrazenia. Zaczynając na tym, ze nie radzi sobie w ogole z zaskornikami, to gdy zaaplikowalam ja na cala twarz, wyrwalam wloski z policzkow, faktycznie boli mocno, ale nie plakalam, bo moglam przeciez odmoczyc ja w wodzie w razie czego. Ale teraz mam efekt wyrwania wloskow, bo pomimo ze sa jasne, bo pojawil sie duzo wiekszy meszek niz mialam wczesniej

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że u mnie najbardziej by się sprawdził ten kojący krem nawilżający.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta węglowa maska bardzo mnie kusi, żeby ją przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szukam właśnie godnego zastępcy czarnej maski Pilaten więc może skuszę się na tą :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam jeszcze tych produktów, ale przyznam, że mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cała ta gama bardzo mnie kusi. Póki co miałam dwa kremy tej marki i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  21. Krem antyoksydacyjny mnie zaciekawił. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń