Żyjemy coraz szybciej i coraz więcej nam umyka. Ja staram się łapać każdą chwilę z życia i wciąż biegam z aparatem. Uwieczniam te nasze rodzinne wspólne chwile z zapałem paparazzi. Jednak okazało się, że mam mnóstwo zdjęć na dysku i prawie nic na papierze. Postanowiłam to zmienić. Tym bardziej, że w tym roku Maksiu zaczął swoja przygodę z przedszkolem. Takie ważne momenty w jego życiu wprost prosiły się by stworzyć z nich coś wyjątkowego. Jak zwykle sięgnęłam po niezawodną firmę z printu i zrobiłam fotoksiążkę.
Szczerze wam powiem, że najdłużej zastanawiałam się nad szablonem. Na stronie znajdziecie ogromny wybór różnych okazji i momentów. Chrzciny, komunia, 18 czy podziękowania dla rodziców to tylko szczyt góry lodowej. W końcu zdecydowałam się na szablon "Jak dobrze, że jesteś"
Jak to u mnie bywa wszystko zrobiłam według planu. Zatem najpierw zastanowiłam się, które zdjęcia chce wydrukować. Następnie zdjęcia te wgrałam na stronie i poukładałam w interesującej mnie kolejności w szablonie. Zrobienie takiej książki zajęło mi około jednej godziny pracy, a efekt możemy z rodziną podziwiać przez lata. Książka jest w twardej oprawie i naprawdę fajnie się ją ogląda. Strony są na tyle dobrze ze sobą połączone, że mimo intensywnego oglądania czytaj Maksiu plus cała nasza rodzinka, zauważyłam oznak rozklejania się stron czy innych defektów.
Na plus zasługuje też pełna zgodność tego co zaprojektowałam z tym co otrzymałam. Kolory są żywe i intensywne, takie jak na moich fotkach. Zachęcam was do wykonywania sobie takich fotoksiążek. Zdjęcie wydrukowane na papierze ma dużo większy czar niż takie w komputerze. Mi kojarzą się one z babcinymi albumami, które jako dziecko kochałam oglądać.
A wy robicie dla siebie fotoksiążki?
Fotoksiążki to naprawdę świetny pomysł dla każdego i na każdą okazję!
OdpowiedzUsuń