niedziela, 25 czerwca 2017

przekąska i popitka, czyli nasz spacerowy must have

Spacer z maluchem to zawsze niesamowita przyjemność. Teraz, gdy pogoda w końcu dopisuje, aż żal siedzieć w domu. Spacery, wycieczki i przejażdżki to nasza codzienność. Zawsze na taką okazję jestem wyposażona w mała przekąskę i picie dla dziecka. Od dawna borykałam się z problemem, a właściwie w co to wlać lub schować. Dzięki firmie NUK miałam okazje przetestować bidon i pojemnik na przekąski. Niżej zobaczycie zdjęcie paczki jaką dostałam. 



Zacznę od bidonu.


 Bidon składa się z czterech elementów. 



Naczynia na napój, okrężnika, nasadki z dzióbkiem i zamknięcia.  Klasyczny sportowy krój tyle, że w mniejszej wersji.



  Bidon jest bez ostrych krawędzi i załamań, dół jest ze śliskiego plastiku, natomiast góra z matowego. Sam dzióbek wykonany jest z silikonu. 
Bardzo łatwo go otworzyć, nawet Maks świetnie sobie z tym radzi. 






Otworek w dzióbku jest na tyle duży, że napój swobodnie wypływa, a na tyle mały, że dziecko się nie zakrztusi piciem.




 Bardzo podoba mi się zapinana na klips obudowa na dzióbek. Można go śmiało wrzucić w torbę lub na trawę, i nic nie dostanie się do ustnika. 





Bidon nie przemaka, nic się z niego nie wylewa. Mnie podoba się kolorystyka i kształt. Poręczny i nie za duży, łatwo zmieści się w torbie czy plecaku szkraba. Bardzo dobrze leży w dziecięcych raczkach, a to najważniejsze. Maksiu go od razu polubił, i już nie wyobrażamy sobie spaceru bez niego.




Tera małe co nieco o pojemniczku. Przyznam się, że widziałam go po raz pierwszy. Maks lubi chrupać drobne rzeczy, typu orzeszki czy płatki. Mamy pewnie wiedzą jak wtedy wygląda podłoga czy auto. Wszystko jest w tonach kruszyn, które szybko trzeba posprzatać. Kubek składa się z trzech części.



Kubeczka z uszami, silikonowej nakładki ze skrzydełkami oraz zamknięcia. Przeznaczony jest na drobne przekąski. Dziecko sięgając po nie, wkładając rączkę do środka, wkłada też skrzydełka, a gdy wyjmuje dłoń, listki otulają jego łapkę zdejmując nadmiar jedzonka, wygląda to mniej więcej tak.





A gdy jedzenie już się znudzi, zamykamy pojemniczek i chowamy. Dla mnie to świetny produkt. W sam raz na mały posiłek na placu zabaw lub w czasie jazdy samochodem. W końcu auto wygląda jak powinno, bez kruszyn.


Młodsze dzieci będą zadowolone w czasie jazy wózkiem.

Jestem bardzo zadowolona z testów. Obie rzeczy wypadły bardzo dobrze. Bidon towarzyszy nam codziennie na spacerze. Kubek to obowiązkowy ekwipunek w aucie. Z czystym sumieniem mogę polecieć te produkty. Ich jakość  mi bardzo odpowiada.

1 komentarz: