niedziela, 1 października 2017

Być jak Kleopatra

Przy okazji dzisiejszego posta żałuję, że nie wymyślono jeszcze możliwości przekazywania zapachów przez ekran monitora. Gwarantuje wam, że to co byście poczuli zachwyciło was. Każdy kolejny produkt roztacza swój specyficzny zapach, łaskocze nos i koi zmysły. Razem z topestetic przeżyłam piękną przygodę  z cudownymi kosmetykami.
Dzisiejszy post to cała feeria niesamowitych zapachów i kosmetyków godnych polecenia.

Pozwólcie że najpierw opowiem wam o pewnym trio. Zestaw godny królewskiej pielęgnacji. Po pierwsze szczotka bambusowa, po drugie mleczna kąpiel, a po trzecie olejek arganowy.
I właśnie w takiej kolejności przedstawię wam etapy pielęgnacji.




Bambusowa szczotka, z jednej strony mnie zachwyciła, jest pięknie wykonana, a z drugiej strony trochę się jej obawiałam. O ile włosie jest miękkie i delikatne dla wewnętrznej strony dłoni, o tyle już masowanie nią delikatniejszej skóry już nie było takie przyjemne. Ale w ogóle po co ta szczotka? No więc ma ona szereg właściwości, dzięki którym nasza skóra na ciele będzie piękniejsza. Masaż szczotką złuszcza nasz naskórek, redukuje cellulit i usuwa z niej toksyny. 

A jak się masować? Przede wszystkim masaż przeprowadzamy na sucho. Pierwszy raz nie był jakoś specjalnie przyjemny, ale  z każdym kolejnym skóra już coraz bardziej przyzwyczaiła się do szorstkiego dotyku szczotki.  Masaż szczotką pobudza krążenie, nie tylko krwi ale i limfy. Wystarczy 5 minut dzienni masować się nią, by wywołać rewolucję na naszej skórze. Masaż rozpoczynamy od koniuszków palców jednej reki, przesuwając się okrężnymi ruchami w kierunku serca. I to bardzo ważne całe ciało, nogi ręce, brzuch, kark, masujemy zawsze w kierunku serca. Jak już pisałam pierwszy raz nie był przyjemny, mam wrażliwa skórę, więc być może to była przyczyna. Jednak za każdym razem masaż był coraz przyjemniejszy. Najbardziej spodobało mi się masowanie karku, parę godzin przed komputerem robi swoje. Masaż pomógł mi się zrelaksować.
Skóra stała się bardziej miękka i nabrała blasku. Po takim masażu robiłam sobie ciepła kąpiel z dotykiem anioła, czyli mlekiem do kąpieli.






Kleopatra to od dawna moja historyczna faworytka. Ileż to razy chciałam zażyć kąpieli w mleku. Poczyść się tak luksusowo i wyjątkowo jak ona. I okazuje się, że mogę. Yasumi Angel Touch milky bath to zdecydowanie produkt dla współczesnej Kleopatry. Kosmetyk znajduje się w 200g gramowym opakowaniu zakręcanym z góry jak krem. Po otwarciu pudełka dom wypełnia od razu słodki zapach. Kosmetyk ma postać bardzo delikatnego proszku. Przypomina mi w swej strukturze i delikatności, sypki puder. A używa się go tak, że ok 20g produktu wsypujemy pod strumień bieżącej wody. I tu zaczyna się magia. Proszek szybciutko rozpuszcza się sprawiając, że woda w kąpieli staje się biała, pachnąca  i odżywcza. Co do zapachu to połączenie słodkich owoców, miodu, czekolady, karmelu paczuli i upojnej wanilii. W kosmetyku jest obecne mleko, które nadaje skórze aksamitną miękkość oraz lipidy i białko, które natłuszczają skórę i sprawiają, że jest mięciutka jak pupcia niemowlaczka. Po kąpieli  skóra pozostaje odżywiona i natłuszczona. Mnie taka mleczna kąpiel bardzo się spodobała. Po całym dni pracy bardzo chętnie wskoczyłam do wanny i naprawdę super się zrelaksowałam. Zdecydowanie polecam wam te kosmetyk. Podoba mi się tu zarówno konsystencja, to jak szybko produkt się rozprowadza w wodzie. No i ten zapach, kochani to jest kwintesencja luksusu.





Na koniec całego rytuału po masażu szczotką i kąpieli w mleku sięgam po olejek arganowy. Ten z Yasumi jest nierafinowany w 100% pozyskiwany z orzechów arganowych, nie przerobionych chemicznie i świeżych.

Olejek arganowy, który wcieram nie tylko w ciało, ale i w skórę twarzy, w paznokcie i w końcówki włosów. To kosmetyk tak uniwersalny, że można nim wysmarować się dosłownie od stóp do głów. Znany od dawna, dziś wraca w glorii i chwale pod nasze strzechy. Zamknięty w szklanym flakonie z pompką bardzo zdobi łazienkę, za sprawa złotego ornamentu z tyłu buteleczki. Pompka dział bez zarzutu, wystarczy jedno naciśnięcie a otrzymujemy odpowiednią porcję by wetrzeć ja we włosy. W przypadku oleju, mniej znaczy więcej, gdy za dużo zaaplikujemy na swoje włosy, będą wyglądały zwyczajnie na przetłuszczone. Sam olej daje wiele dobrego. Działa przeciwzmarszczkowo i przeciwzapalnie na skórę, przyspiesza jej gojenie i wspomaga regenerację. Natomiast włosom uzupełnia ceramidy, dzięki czemu przywraca im blask i zdrowy wygląd. Wystarczy popatrzeć na arabki i ich piękne włosy. Ja troszkę oleju dodaję do ulubionej maski na włosy. Wypróbujcie moją metodę, a zobaczycie znaczną różnicę w stanie swoich włosów. A dla tych osób, które maja suche dłonie polecam zrobienie arganowej maski na noc. Na dłonie nanieść niewielką ilość oleju, wetrzeć go ubrać na to bawełniane rękawiczki i rano cieszyć się pięknymi dłońmi.

Cały zestaw znajdziecie tutaj  - KLIK




Peelingi lubię te bardzo ostre ale i często sięgam po te delikatniejsze. Stosowanie peelingu, jak jakkolwiek to zabrzmi, to dla mnie odprężenie. Nie tylko dlatego, że pozbywam się martwego naskórka, ale przede wszystkim czuję jak drobinki masują mają skórę. Po peelingu skóra jest miękka, gładka, ale i nieźle nawilżona a nawet naoliwiona. Gdy zmywam peeling czuje jak woda spływa po mojej tłustej skórze. Nie inaczej było w przypadku stosowania peelingów yasumi. 






Onyx Glory peeling solny o zapachu zielonej herbaty. Zamknięty w plastikowym opakowaniu zakręcanym od góry jak krem, o pojemności 50 g. Pachnie intensywnie i bardzo świeżo. Zielona herbata to mój faworyt w świcie herbat a i w świecie kosmetyków często sięgam po ten zapach. Peeling ma kremowa konsystencję z drobnymi kryształkami soli. Jeśli masz obok siebie solniczkę, to właśnie tej wielkości są to ziarenka. Dzięki temu, że peeling jest delikatny, można go również stosować na delikatna skórę dekoltu i biustu. Ja ten delikatny peeling stosowałam właśnie na te rejony.  Fantastycznie sprawdził się tez na dłoniach. Niewielką ilość peelingu nałożyłam na ręce i niespiesznie wcierałam, nie dociskając, raz jedną dłoń raz drugą. Po 5 minutach moje dłonie były cudownie miękkie. Ten sam patent można wykorzystać na stopach i tu pomocna może być wasza druga połówka. 




TCukrowy peeling do ciała z pomarańczą topaz glamour. Mnie ten zapach kojarzy się z Wielkanocą.  Gdy byłam jeszcze mała, wielkanocne jajka z czekolady nadziewane były pomarańczowym kremem, który pachniał dokładnie jak peeling. Także po otwarciu słoiczka roztoczył się piękny zapach i wspomnień czar. Poza tym ten piękny pomarańczowy kolor trochę przypomina wnętrze jajka. 

Peeling zamknięty w identycznym pudełku jak peeling solny. Jak to z peelingami cukrowymi ten jest już bardziej ostry. Kryształki cukru są troszkę większe, więc bardziej masuje skórę, pobudzając krążenie i ścierając martwy naskórek przy okazji. Skra staje się gładka i dotleniona.





Ostatni peeling który miałam okazję poznać to cukrowy peeling do ciała owoce leśne - Amethyst Glare. Peeling pachnie cudownie. Peeling złuszcza martwy naskórek, pozostawiając skórę odżywioną i gładką. Dzięki temu peelingowi skóra odzyskuje swój blask. Owoce leśne (malina, jeżyna, poziomka) bogate w kwasy owocowe i witaminę C delikatnie złuszczają martwy naskórek, rozjaśniają skórę i poprawiają jej koloryt. Stosuje się go tak jak większość peelingów, na wilgotną skórę nanosimy produkt i zaczynamy masaż. 
Uwielbiam peelingi więc testowanie tych trzech było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Zapachy, które zamknięte są w słoiczkach pachną tak pięknie, że każde użycie peelingu to była uczta dla zmysłów. W swojej łazience mogłam poczuć się jak w luksusowym SPA. Najbardziej do gustu przypadł mi peeling solny, ze względu na to, że ładnie zadziałał na moje dłonie. Polecam wam wypróbować te cuda, naprawdę warto.



Ostatnią rzeczą jaka była ukryta w paczce były gadżety do makijażu. Jako typowa kobieta jestem z nich bardzo zadowolona. Gąbeczka do podkładu, do korektora i pędzelek są super wykonane. Pędzelek ma miękkie i geste włosie, idealnie nadaje się do makijażu oczu. 
Podsumowując dzisiejszy post muszę się przyznać, że największą frajdę dało mi testowanie zestawu ze szczoteczką bambusową. Choć na początku trochę się obawiałam, dziś wiem, że ie było czego. Skóra wymasowana szczotką jest zupełnie inna niż przedtem. Ponadto kąpiel w mleku to zabieg, który każda kobieta powinna raz w życiu sobie zrobić, by poczuć się jak królowa.
A wam co najbardziej się spodobało?

27 komentarzy:

  1. Najbardziej chyba chciałabym przetestować ten niesamowity proszek do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę cudowne produkty jak dla królowej

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis, napewno wypróbuję peeling i ten proszek do kąpieli 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie i tak najbardziej spodobała się szczotka i jej styl :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tqakie spa t odla skóry sama przyjemnośc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten zestaw to moje marzenie, już wysłałam link do wpisu mojemu mężowi z informacją, że to mój prezent na najbliższą okazję! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcę tem dotyk anioła <3 zdecydowanie chce mieć kąpiel królowej Kleopatry. Miałam kiedyś taką szczotkę i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Och ten magiczny proszek, zaintrygowalas mnie 😊
    Peelingi kuszą mnie zapachem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie chciałabym poczuć moc tej szczotki <3 Muszę sobie taką sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o rany! Same cudowności zaprezentowałaś. Ta bambusowa szczotka po prostu mnie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny wpis zachęcający do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zrobiło się bardzo luksusowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie słyszałam o tych kosmetykach. Peelingi do ciała muszą bardzo ładnie pachnieć!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tej marce, ale po Twojej recenzji będę bacznie jej wypatrywać :) muszę powąchać te kosmetyki haha pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Peelingi najbardziej mnie kuszą ! <\3

    OdpowiedzUsuń
  16. Tez chce być jak Kleopatra 😍 świetny relaks - zazdroszcze. Super masz zestaw. Peelingi też mialam yasumi- przepięknie pachną wszystkie trzy 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Powiem szczerze ze zainteresowała mnie ta szczota do drapania :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Yasumi, i jestem pewna że sprawdzą ci się przez długi czas :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię te scruby. Bardzo ładnie pachną.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bambusowa szczotka... rarytasik Na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Peelingi to moje życie, a te mnie totalnie zachwyciły

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znałam wcześniej tej marki , ale z chęcią coś od nich kupię:)
    www.flare.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawe produkty. Najbardziej podoba mi się proszek do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Najbardziej zaskoczyła i zaciekawiła mnie ta szczotka

    OdpowiedzUsuń
  25. Te peelingi mnie zachwyciły i zaciekawiły 😊

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem na etapie szukania idealnego peelingu, muszę je wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń