Dawno nie było postu o pielęgnacji włosów. Dziś postanowiłam
to nadrobić i pokazać wam świetny duet, który miałam okazję testować. A na
koniec będzie coś pysznego. Ale wszystko po kolei. Zapraszam do lektury.
Pielęgnacja
włosów to dla mnie ważny temat. Skóra mojej głowy oraz włosy to bardzo
wymagający partnerzy. Po wpływem silnych substancji myjących zawartych w
niektórych kosmetykach moja skóra na głowie się buntuje co pokazuje nadmiarem
wydzielaniem sebum. Dlatego staram się i wam pokazywać kosmetyki, które u mnie
się sprawdziły i których skład nie jest chemiczną mieszanką wybuchową.
Dziś powiem wam o szamponie i masce marki oblepikha
siberica.
Na pierwszy ogień szampon OBLEPIKHA SIBERICA głębokie oczyszczenie i pielęgnacja. Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 400ml.
Na szczególna uwagę zasługuje tu szata graficzna. Mnie po prostu urzeka to
połączenie niebieskiego ze złotem.
Butelka nie ma zakrętki a zamknięcie typu
press. Dzięki temu mamy pewność, że w czasie używania nie zgubimy, ani nie
upuścimy zakątki.Co do konsystencji to jest bardzo gęsta. Dzięki temu wystarczy
naprawdę niewielka ilość szamponu by umyć skórę głowy i włosy.
Zapach szamponu
kojarzy mi się, że świeżo pokrojonym ananasem. Utrzymuje się długo na włosach. Szampon
należy nałożyć na wilgotne włosy i zapienić. Piana, która powstaje w czasie
mycia jest naprawdę gęsta i jest jej stosunkowo dużo. Za pierwszym razem umyłam
Głowę na bogato czyli wzięłam dużo za dużo szamponu, przez co piany było w
brud. Szampon przez jakieś 5 minut warto pozostawić na włosach i skórze głowy,
wtedy poczujecie jego oczyszczającą moc. Szampon ma za zadanie dobrze oczyścić
Skórę głowy oraz jednocześnie odżywić cebulki włosów, przez co stymuluje wzrost
włosów. Dodatkowo szampon dział przeciwłupieżowo Szampon zdecydowanie mogę wam
polecić. Włosy umyte nim nie plączą się i są sypkie. Skóra głowy jest czysta.
Objawy łojotokowe i łupież wyciszyły się. Głowa mnie nie swędzi. a szampon w
połączeniu z maska to mój ulubiony duet.
A skoro maska została wywołana do
tablicy to teraz troszkę o niej.
Rokietnikowa maska do uszkodzonych włosów, głęboka odbudowa to coś co polecam paniom z rozjaśnionymi włosami lub
ombre. Maska zamknięta jest w plastikowym słoiczku zakręcanym od góry. Szata
graficzna jest taka sama jak na szamponie. Tak jak szampon, maska nie ma w sobie
tego całego chemicznego syfu a tylko naturalne składniki. Maskę nakładamy na
umyte wilgotne włosy. Najlepiej po umyciu lekko odcisnąć włosy w ręcznik i dopiero
wtedy nałożyć maskę. Trzymać na włosach ok 5-7 minut.
Maska ma gładką i bardzo
kremową konsystencję. Nakłada się ją z przyjemnością na włosy. Już po pierwszym
użyciu zauważyłam, że moje rozjaśnione końcówki włosów są w dużo lepszym
stanie.Włosy stały się sprężyste i bardziej nawilżone. Zapach jest tak samo
piękny jak szampon, nadal jestem przekonana, że to zapach ananas.
Ten duet to mój
must have tego sezonu. Oba kosmetyki są bardzo wydajne. Wystarczy niewielka
ilość by umyć, a potem odżywić włosy. Po użyciu obu produktów włosy są sprężyste
i błyszczące. Odzyskały swój blask i łatwo się je rozczesuje, nie tylko po
myciu, ale i gdy są już zupełnie suche. Moje włosy są teraz bardzo miękkie i
niemal aksamitne. Zauważyłam, że już się nie puszą i są lekkie. Nawet pod
koniec dnia włosy są nadal sypkie. Dzięki temu duetowi wyciszyły się u mnie
łupież i objawy łojotoku. polecam wam ten produkty.
Kolejnym fajnym kosmetykiem
jest masło shea rafinowane. Kiedyś obiecałam wam parę słów o tym cudzie co czynię.
Jeśli
macie tak jak ja w czasie zimy dłonie wyschnięte i brzydkie jak staruszka, to
polecam terapię, bo tak chyba mogę powiedzieć, tym masłem. Smarujcie grubo nim
dłonie ile się da. Po dwóch dniach wasze dłonie znów będą młode, skóra napięta i
nawilżona. A dlaczego tak dobrze to działa. Masło shea jest bogate w nasycone
kwasy tłuszczowe witaminę A, E i F. Ten koktajl nie tylko dba o nasza skórę, ale
i ją pielęgnuje i odżywia.
Masło ma konsystencję na własnie masła. Jest zbite i
dość ciężko się do niego dobrać, ale już po chwili pod wpływem ciepła dłoni
zmienia się w olej. Bardzo dobrze się wchłania w skórę i ją odżywia. Tip ze
smarowaniem nim dłoni znalazłam na jednej z grup na facebooku. Jeśli to
czytasz dziewczyno, która pisałaś o tym maśle, dziękuję ci, moje dłonie znów
wyglądaja tak jak powinny. Masłem można również smarować ciało oraz włosy.
Powiem wam, ze z włosami jeszcze nie próbowałam. Może kiedyś się odważę. Ciało
smaruje nim zwłaszcza zimą. Przez co skóra jest nawilżona i mięciutka, czyli
taka jak lubię.
No a teraz z innej beczki. Pamiętacie moje postanowienie
noworoczne, by żyć zdrowiej. No więc realizuje je. Zamiast normalnych
kalorycznych deserów wcinam takie z nasionami chia. Nasiona szałwii hiszpańskiej, bo tak się to właściwie nazywa, są jednym z najstarszych znanym
ludziom ziaren. Jej właściwości znali już aztekowie. Same ziarna pochodzą z
Meksyku. Mają w sobie same dobre składniki to jest kwasy omega 3, wapń i żelazo. Bardzo fajnie wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie Można przed posiłkiem
zjeść ich łyżeczkę i obficie popić. W ten sposób oszukamy trochę nasz głód, a
żołądek szybciej się wypełni. Po co ta woda? A no po to, że nasiona bardzo
pęcznieją i potrzebują do tego dużo wody. Ja lubię je z mlekiem. Dwie łyżeczki
nasion zalewam 1/3 szlaki mleka i pozostawiam do napęcznienia. Do tego dodałam
naturalny jogurt, do którego wrzuciłam jabłko i rodzynki. Żeby było trochę
słodkości do jogurtu dodałam łyże syropu z agawy. Pamiętajcie tylko, że te
nasiona można jeść po 20 g dwa razy dziennie. W większych ilościach mogą nam
zwyczajnie zaszkodzić.
A skoro było o syropie z agawy to krótko o nim. Tak jak
nasiona chia pochodzi z meksyku. Dawniej wytwarzano go ta, że sok wyciśnięty z
agawy był długo gotowany, aż zgęstniał. Syrop przypomina trochę nasz miód, i
weganie własnie stosują go jako zamiennik miodu. Dla mnie to ciekawostka co
zupełnie innego. Sam syrop jest bardzo, bardzo słodki i jedzenie go samego w moim
wypadku nie wchodzi w grę. Dodaje go do deserów lub jako zamiennik cukru. Syrop jest dość gęsty. Bardzo podoba mi się jego buteleczka. Jeśli znacie syrop klonowy
to, to jest ta konsystencja. Kiedyś miałam własnie syrop w słoiku i wspominam to tragicznie, bo mi się wszystko w lodówce wylało. Słoik się przewrócił i ze źle
domkniętej zakrętki sączył się w nocy po cichutku syrop. Chyba nie muszę mówić, jak potem ciężko
było to doczyścić. Stąd jestem zadowolona z tej buteleczki. Zamykana na korek
typu klik utrzyma syrop wewnątrz, nawet gdy się przewróci. Polecam spróbować ten syrop, czy jest dużo
zdrowszy to bym polemizowała, w końcu to też cukier fruktoza. A jak wiemy nawet
słodycz w nadmiarze szkodzi, także wszystko z głową.
A wy znacie te produkty?
A te i wile innych cudowności znajdziecie w sklepie biogo.
Masło shea niestety nie służyło zupełnie moim włosów, za to na tę rokitnikową maskę poluję już od dawna, bowiem podoba mi się jej skład i słyszałam o niej same dobre rzeczy. Z przyjemnością sobie ją w końcu zakupię - nawet konsystencja wygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o fajnych właściwościach nasion chia, muszę zrobić kiedyś z nimi jakiś deser :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię nasiona chia, masło shea u mnie sie sprawdzilo.
OdpowiedzUsuńJa na swoje zniszczone włosy stosowałam maskę z Kallosa i olej kokosowy. Masło Shea rownież, ale jak u poprzedniczek mi się nie sprawdziło. Szampon w poście mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńdiannstyl.blogspot.com
Kosmetyków nie miałam, ale nasiona chia bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMnie sie podoba duet do wlosow i chetnie bym go przetestowala:). Juz nawet ide go ogladac w sklepie: )
OdpowiedzUsuńZakochałam się w opakowaniach niebieskich ! Uwielbiam nasiona chia a pielęgnacja włosów jest dla mnie najważniejsza !
OdpowiedzUsuńNie miałam tego duetu do włosów jednak markę znam i lubię. Masło shea średnio się u mnie sprawdza
OdpowiedzUsuńopakowania przepięknie <3 musze wypróbować te produkty szampon to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą firmę kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńTą maskę muszę sobie zamówić. Samo opakowanie przyciąga uwagę, a zapach musi być obłędny.
OdpowiedzUsuńSyrop z agawy mnie od dawna kusi, ale ja za szybko się uzależniam od słodkości :D
OdpowiedzUsuńO tych produktach nigdy nie słyszałyśmy, ale samym wyglądem kuszą :) Fajna żółta maź :D A ten syrop z Agawy brzmi super!
OdpowiedzUsuńSzampon mnie zaciekawił - zapach kojarzący się z ananasem brzmi cudnie!
OdpowiedzUsuńSzampon i maslo do ciala chętnie bym spróbowała. Moglyby sie u mnie sprawdzić
OdpowiedzUsuńnasiona chia znam i bardzo często uzywam w mojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńAlez ten szampon z ananasem musi przepięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńChcę te cuda do włosów! A jak szampon pachnie ananasem to już w ogóle CHCĘ :D
OdpowiedzUsuńMoją uwagę najbardziej przykuła ta maska do włosów. Podoba mi się jej kolor i konsystencja.
OdpowiedzUsuńmiałam kilka kosmetyków z masłem shea i dość dobrze się u mnie sprawdziły, tych produktów nie znam , ale spodobały mi się opakowania <3
OdpowiedzUsuńMaseczkę miałam i bardzo mi się podobało jej działanie, ale zapach mi nie podszedł :(
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się ta rokietnikowa maska do włosów - efekty jakie uzyskałaś przydałyby się i mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy. Maska do włosów z rokitnikiem zainteresowała mnie najbardziej. Z pewnością pozytywnie zadziałałaby na moje włosy.
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście wystarcza tylko szampon, nie muszę używać tych różnych rzeczy ;P
OdpowiedzUsuńJuż dawno chciałam wypróbować tą maskę, ciekawe jak u mnie się sprawdzi. Póki co mam krem do rąk z tej serii i jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńNiestety maskło shea się u mnie nie sprawdziło. :) Ale reszta produktów już tak. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie szampon oraz masło shea, mam w zimie często wyschnięte ręce i cały czas staram się je nawilżać, myślę, że wypróbuję któryś z tych produktów, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSzampon o zapachu ananasa i do tego ta maska. To musi być cudownie pachnący duet. Z chęcia bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńSzampon o zapachu masła i ananansa? Nie, dziękuję. Poza tym wolę używać tych do włosów farbowanych, ale ten ma rzeczywiście urzekającą szatę graficzną. *-*
OdpowiedzUsuńSkoro z rozjaśnianymi włosami i ombre, to znaczy, ze do włosów farbowanych też się nadaje? Brałabym w sumie, ponieważ mam zniszczone włosy.
Ten duet do włosów z przyjemnością wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńSklepu nie znam, ale widzę, że warto jest tam zajrzeć😊 mają spory wybór produktów zarówno spozywczych jak i kosmetycznych.nasiona chia uwielbiam. Przepysznie smakują w koktajlach i np. W sernikach na zimno:)
OdpowiedzUsuńSyrop z Agawy to mój ulubiony! <3
OdpowiedzUsuńA już pomijając kosmetyki, cholera skąd wzięłaś tę szkatułkę?! Jest ABSOLUTNIE CUDOWNA!!! Musze taką mieć !!! <3
Nawet nie wiedziałam ze istnieje masło do włosów :P
OdpowiedzUsuń