Od dawna zachwycam się azjatycką pielęgnacją. Zastanawiam się jak one to robią, że są taką piękną skórę. Poznaje kolejne produkty, które mają przede mną otworzyć ten wielki świat azjatyckiej pielęgnacji. Dziś opowiem o jednym z takich kosmetyków.
Haba Labo Tokyo kremowy żel oczyszczający do mycia twarzy to moje najnowsze odkrycie. Kosmetyk zamknięty jest w tubie zakręcanej korkiem. Tuba jest na tyle miękka, że spokojnie można z niej wydobyć kosmetyk.
A jaki on jest? To niemal puszysta kremowa połyskująca pianka, która wyciskamy na dłonie. Taką piankę kładziemy na wilgotną twarz i kolistymi ruchami rozprowadzamy po skórze. Połączenie się kosmetyku z woda powoduje, że zaczyna on się pienić. Taką mięsistą i biała pianą dokładnie myjemy twarz. Jest to zaledwie wstęp do dalszej pielęgnacji. Kosmetyku używam dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Rano, by zmyć z niej ślady nocy, a wieczorem by oczyścić z makijażu. Spokojnie, żel nie szczypie w oczy, więc można nim oczyścić cała twarz. Kosmetyk nie wysusza mojej skóry i nie mam po nim nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Ma w sobie kwas hialuronowy. Skóra jest czysta do tego stopnia, że gdy przetrę ją wacikiem z tonikiem, wacik pozostaje czysty.
Żel ma przepiękna szatę graficzną. Kwitnące kwiatki na białym tle to enigmatyczne a zarazem bardzo trafne przywołanie Azji. Po tym kosmetyku spodziewałam się zapachu wiśni. I tu zaskoczenie, bo żel wcale nie pachnie. Tu ukłon w stronę alergików. Jest bardzo wydajny, bo zużywa się tylko kroplę wielkości ziarna grochu do umycia całej twarzy. Świetnie nawilża skórę spłycając małe zmarszczki. Dodatkowo ładnie czyści skórę i sprawia, że zaskórników jest znacznie mniej.
Mogę wam zdecydowanie go polecić. A wy sięgacie po azjatyckie sposoby pielęgnacji skóry?
Nie znam ale wygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność testowac fajny produkt ale do japońskiego trochę mi brakuje hi
OdpowiedzUsuńOd dawna kuszą mnie kosmetyki z tej serii
OdpowiedzUsuńJak zaskornikow jest mniej to muszę wypróbować. Przez zbyt obfite testowanie kosmetylow mam wysyp zaskornikow i nic nie chce mi pomoc...
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze poznać ale bardzo mnie zainteresował ten krem.
OdpowiedzUsuńJeśli azjatkom pomaga to może i nam pomoże ;-)
OdpowiedzUsuńA jak ze składem?
OdpowiedzUsuńTa seria bardzo mnie ciekawi. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele do oczyszczania twarzy, dlatego ten bardzo mnie zaciekawił. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takich azjatyckich kremów, a przekonałaś mnie do nich ;>
OdpowiedzUsuńMiałam serum z tej serii i średnio mi się sprawdziło :(
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam z tej marki, pora nadrobić :)
OdpowiedzUsuńBlog urodowy
Kusi redukcja zaskórników :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem ciekawa jaki ma skład ?
OdpowiedzUsuńteż spodziewałabym się zapachu wiśni!
OdpowiedzUsuńLubie ten kremowy żel. Mam cala serie tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze produktów tej marki, ale zapach wiśni pierwszy przyszedł mi na myśl
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam a nawet nie słyszałam o tym kremie :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego produktu ale zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńTa marka często przewija mi się na facebooku i myślałam żeby coś od nich zamówić, jednak na razie mam masę nadwyżek kosmetyków.
OdpowiedzUsuńAktualnie też go używam, nawet się polubiliśmy ale to odkręcanie zakrętki za każdym razem działa mi na nerwy;(
OdpowiedzUsuńJa stosuje tylko azjatyckie maseczki, ale pora chyba sięgnąć i po ich żele.
OdpowiedzUsuńjego akurat nie miałam, ale uzywam krem pod oczy tej firmy i jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa jednak lubię, kiedy moje kosmetyki cechują się ładnym, wyrazistym zapachem.
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz to chętnie wypróbuję. Wydaje mi się, że gdzieś już się spotkałam z tym żelem tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie :)
OdpowiedzUsuńJest to marka dostępna w Rossmanie muszę się przejść i spróbować tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt i poza ślicznym opakowaniem fajnie się u mnie sprawdzał!
OdpowiedzUsuńopakowanie bardzo przyjemne wizualnie
OdpowiedzUsuńZ tego co napisałaś wywnioskowałam, że kosmetyk wart jest bliższego poznania :)
OdpowiedzUsuń