Dawno nie było nic dziecięcego. Przyznaje już dawno w tym temacie nie pisałam. Niemniej dziś nadrabiam i zapraszam was do lektury.
Kosmetyki Oillan są ze mną od dawna. Jako maluszek Maksiu ich używał, choć raczej to ja go smarowałam i kąpałam tymi kosmetykami. Z tym większą radością poznałam serie kosmetyków dla Juniora. No bo dziecko w wieku 3-6 lat nie pies i też ma swoje potrzeby.
Żel do mycia ciała i włosów to fajny uniwersalny produkt. Zamknięty jest w plastikowej butelce z pompką. Pompka działa bez zarzutów, nie zacinając się. Daje jednorazowo taką porcję produktu jaka jest optymalna do umycia włosów czy ciał. Żel dedykowany jest skórze wrażliwej i skłonnej do alergii. W swym składzie ma 100% naturalnych składników. Jego zadaniem jest nie tylko mycie ale i pielęgnowanie skóry juniorów. A skoro o naturalnych składnikach to muszę pochwalić produkt za to, że ie ma w sobie silikonów, parabenów, syntetycznych konserwantów, alkoholu, glikolu propylenowego, Peg-ów i barwników.
Postawa jest tu hipoalergiczny bisabobol (najważniejsza substancja czynna zawarta w kwiecie rumianku lekarskiego) chroni skórę przed powstawaniem zaczerwienień i łagodzi podrażnienia, a także działa przeciwko zapalnie. Po umyciu tym żelem skóra jest nawilżona i z niewielką ochronna warstwa. Po kąpieli skóra Maksia tak nie wysycha, co miało miejsce zwłaszcza latem. Jest przyjemnie nawilżona i miła w dotyku. No i ta szata graficzna. Mój syn zakochał się w tej serii i sam z zapamiętaniem myje się żelem.
A zaraz po kąpieli stosujemy emulsję do ciała. Ma ona biały kolor i gęstą konsystencję. Jednak rewelacyjnie wchłania się w skórę i jej nie bieli. To ważne przy takim małym pędziwiatrze by jak najszybciej wsmarować kosmetyk w skórę. Główne składniki tej emulsji to olej z awokado, ze słodkich migdałów i z baobabu. No i moje ulubione masło shea. Produkt zamknięty jest w tubie o pojemności 200 ml zamykanej na klik. Emulsja do ciała spokojnie starcza na dobry miesiąc smarowania całego ciała malucha. No i ta szata graficzna z żyrafą.
Kosmetyki Oillan są ze mną od dawna. Jako maluszek Maksiu ich używał, choć raczej to ja go smarowałam i kąpałam tymi kosmetykami. Z tym większą radością poznałam serie kosmetyków dla Juniora. No bo dziecko w wieku 3-6 lat nie pies i też ma swoje potrzeby.
Żel do mycia ciała i włosów to fajny uniwersalny produkt. Zamknięty jest w plastikowej butelce z pompką. Pompka działa bez zarzutów, nie zacinając się. Daje jednorazowo taką porcję produktu jaka jest optymalna do umycia włosów czy ciał. Żel dedykowany jest skórze wrażliwej i skłonnej do alergii. W swym składzie ma 100% naturalnych składników. Jego zadaniem jest nie tylko mycie ale i pielęgnowanie skóry juniorów. A skoro o naturalnych składnikach to muszę pochwalić produkt za to, że ie ma w sobie silikonów, parabenów, syntetycznych konserwantów, alkoholu, glikolu propylenowego, Peg-ów i barwników.
Postawa jest tu hipoalergiczny bisabobol (najważniejsza substancja czynna zawarta w kwiecie rumianku lekarskiego) chroni skórę przed powstawaniem zaczerwienień i łagodzi podrażnienia, a także działa przeciwko zapalnie. Po umyciu tym żelem skóra jest nawilżona i z niewielką ochronna warstwa. Po kąpieli skóra Maksia tak nie wysycha, co miało miejsce zwłaszcza latem. Jest przyjemnie nawilżona i miła w dotyku. No i ta szata graficzna. Mój syn zakochał się w tej serii i sam z zapamiętaniem myje się żelem.
A zaraz po kąpieli stosujemy emulsję do ciała. Ma ona biały kolor i gęstą konsystencję. Jednak rewelacyjnie wchłania się w skórę i jej nie bieli. To ważne przy takim małym pędziwiatrze by jak najszybciej wsmarować kosmetyk w skórę. Główne składniki tej emulsji to olej z awokado, ze słodkich migdałów i z baobabu. No i moje ulubione masło shea. Produkt zamknięty jest w tubie o pojemności 200 ml zamykanej na klik. Emulsja do ciała spokojnie starcza na dobry miesiąc smarowania całego ciała malucha. No i ta szata graficzna z żyrafą.
W ciągu dnia natomiast często sięgamy po krem do twarzy i ciała. Ostatnio Maksiu nabawił się jakieś dziwnej alergii na dłoniach. Dwóch różnych lekarzy orzekło, że musiał cos dotknąć i pojawiła się reakcja. Dłonie miał w czerwone kropeczki i strasznie go swędziały. Ten kremik pomógł nam pozbyć się swędzenia, które zwłaszcza w nocy było bardzo uciążliwe. Maksiu spokojnie przespał noc, bez budzenia się. A po paru takich nieprzespanych nocach to był cud. Krem jest w tubie mniejszej niż emulsja o pojemności 75 ml. Też jest biały i dość gęsty. Ale tak samo jak emulsja szybciutko się wchłania. W swym składzie ma oleje z baobabu oraz wiesiołka, masło shea oraz skwalan z oliwek. Ten ostatni intensywnie regeneruje zmnienjszając nadreaktywność skóry.
Cała seria dla Juniora sprawdziła się u nas genialnie. Szata graficzna jest na piątkę z plusem. Zabawna żyrafa umila dzieciom stosowanie tych specyfików. Cała seria jest bez zapachowa co tu jest plusem. Dziecko to nie kwiatek nie musi pachnieć, ma mieć zdrową skórę. Ciesze się, że jest taka seria dla wrażliwych juniorów.
A wy znacie te kosmetyki?
Ja właśnie mam w planach kupić i sprawdzić działanie kosmetyków Oillan, ale dla synka półrocznego :)
OdpowiedzUsuńO to świetny duet. Kolorpwe etykiwty zwracaja uwage dzieci
OdpowiedzUsuńmam caly ten zestaw ale jeszcze czeka w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńuzywałam tych b[produktów dla synka., sa bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten żel do mycia ciała i włosów, włosy dzieciaków łatwo się po tym rozczesują.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw, chyba się o niego pokusze ..
OdpowiedzUsuńSama bym chętnie poużywała takiego produktu.
OdpowiedzUsuńNie mam dla kogo kupić :-)
OdpowiedzUsuńZnamy doskonale te produkty i u nas zawsze się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńProduktów tej marki używam do pielęgnacji skóry mojego synka i jestem zadowolona z ich działania. Jak podrośnie to na pewno wypróbujemy też ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji stosowac tej marki. Ale chetnie wyprobuje dla Martynki:)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńCała seria jest bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam produktów oilatum w pierwszych miesiącach życia swojej córki, lubię ich produkty i ufam im
OdpowiedzUsuńUżywałam produktów Oillan z Justynką. Byliśmy nimi zachwyceni. Super się sprawiły i świetnie nawilżyły skórę.
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki jak były młodsze używały produktów Oilan i byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńMam ten zestaw ale jestem zla bo pompkę w żelu mam trzaśniętą - po pierwszym użyciu przestała działać.
OdpowiedzUsuńJak skład naturalny to dla dziecka jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Oillan. Są idealne do dziecięcej, delikatnej skóry.
OdpowiedzUsuńZnam tą serię kosmetyków, jednak nie mam na tyle wrażliwej i problematycznej skóry by po nią sięgać. Dobrze jednak, że są takie serie.
OdpowiedzUsuń