Dziś przychodzę do was z kolejna recenzja książki, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Kto śledzi mojego bloga ten wie, że lubię takie mroczne i zagadkowe książki. Pozwól mi wrócić to zdecydowanie mocny thriller dla wymagającego czytelnika.
Wszystko zaczyna się w momencie, gdy zakochana w sobie para młodych ludzi wraca z wakacji we Francji. Na jednej ze stacji zatrzymują się, a on wychodzi z samochodu do łazienki. Gdy wraca jego ukochanej już nie ma. Potem przenosimy się w czasie do teraźniejszości. Fin znów próbuje ułożyć sobie życie tym razem u boku siostry swojej ukochanej. Jednak nagle w jego życiu zaczynają się dziać dziwne i nie wytłumaczalne rzeczy, które sugerują, że jego dawna miłość żyje. A przynajmniej ktoś próbuje zrobić na nim takie wrażenie.
Zakończenie książki wbiło mnie w dywan, dosłownie. Nie zdradzę wam go, ale zaskoczyło mnie bardzo.
Książkę czyta się bardzo miło. Szybkie zwroty akcji, żonglowanie czasem i podsuwanie coraz to nowych tropów sprawia, że czytelnik coraz bardziej wciąga się w cała historię.
Autorka ze znaną sobie lekkością potrafi przejść z narracji kobiety do przeżyć mężczyzny. Cała historię poznajemy z perspektywy tu i teraz oraz retrospekcji. A wszystko po to by obraz całej historii po trochu stawał się dla nas coraz pełniejszy.
To moja pierwsza książka tej autorki i na pewno sięgnę po kolejne.
Za możliwość przeczytania dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz