Wakacje nad morzem chyba będę wspominać jeszcze przez długi czas. W tym roku z pogoda trafiłam idealnie. Prawie przez cały czas byłam na plaży, ale nie tylko leżałam plackiem na brzegu. Dużo spacerowałam i często pływałam w Bałtyku. Przy okazji tak dużej ekspozycji ciała na słońce należy pamiętać o odpowiednich kosmetykach ochronnych nie tylko dla siebie, ale i dla naszych dzieci. Ja w tym roku postawiłam na zestaw kosmetyków marki kolastyna. Jak on się u mnie sprawdziły, zapraszam do lektury.
Chciałam wam zrobić zdjęcia na plaży w piasku, ale po prostu wszędobylskie drobinki nie dały mi tego zrobić. Piasek był wszędzie i wyglądało to niezbyt dobrze. Raczej jak zamek z piasku, niż fajna kompozycja.
No więc odpowiadam na pytanie z tytułu, co wzięłam na plażę.Po pierwsze i chyba najważniejsze krem ochronny do twarzy dla Maksia SPF 50. Daje on wysoka ochronę przed złym promieniowaniem. Ładnie się rozsmarowuje i pięknie pachnie.
Wszystkie razem i każdy z osobna świetnie sprawdziły się na wakacjach. Były ze mną na plaży i faktycznie dały ochronę jakiej oczekiwałam. Z czystym sumieniem mogę wam je polecić.
Zestaw sprawdził się bardzo dobrze i za rok znów wybiorę własnie takie produkty.
Od lat w moim domu goszczą produkty przeciwsłoneczne tej marki. Kupował je jeszcze mój tata. Lubię!
OdpowiedzUsuńFajne produkty u mnie w tym roku tez kolastyna plus dax sun ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej marki naprawdę fajnie się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńKosmetyki z Kolastyny do opalania to totalne hity. Kupuję je już od dawna :)
OdpowiedzUsuńKolastyna ma dobre produkty jeżeli chodzi o lato :)
OdpowiedzUsuńTeż tego lata towarzyszyły mi te produkty :)
OdpowiedzUsuńDobra ochrona to podstawa na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńProdukty Kolastyny i mi towarzyszyły tego lata. Świetnie się sprawdziły
OdpowiedzUsuńJa właśnie będę kupować produkty do opalania. Myślę,że wybiorę Kolastynę ;)
OdpowiedzUsuńKolastyna i u mnie znalazla swoje miejsce
OdpowiedzUsuńTa marka zawsze jedzie ze mną na wakacje bo jej produkt są w 100% pewne.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Kolastyna towarzyszą mi od lat w sezonie letnim. Świetnie się sprawdzają. Właściwie to chyba była pierwsza marka kosmetyków tego typu po jaką sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńw tym roku akurat duże filtry mi się nie przydały, z powodu ciąży chowałam się w cieniu, ale jak wyruszamy za granicę to zazwyczaj 50spf to podstawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog parentingowy
filtry ważna sprawa, dobrze mieć je latem. Tej serii nie znam
OdpowiedzUsuńU mnie kolastyna 50 często się pojawia
OdpowiedzUsuńtez ew sezonie wakacyjnym je czesto zabiralismy nad wodę.
OdpowiedzUsuńUżywałam kosmetyków tej marki na tegorocznych wakacjach, sprawdziły się super :)
OdpowiedzUsuńU mnie w te kosmetyki to obowiązkowy zestaw, który należy wziąć udając się na wypoczynek na plaży.
OdpowiedzUsuń