piątek, 5 lipca 2019

Dzbanek filtrujący czy warto go kupić?

Witajcie. 
Od jakiegoś czasu zaczęłam stawiać na zdrowe jedzenie i picie dużej ilości wody. Tym bardziej, że całkiem niedawno na świecie pojawiła się moja córka. A i synka chce nauczyć zdrowych nawyków żywieniowych. Wodę dotąd zawsze kupowałam w butelkach. Jakoś nigdy wcześniej jej nie filtrowałam w domu w dzbanku. Myślałam ze cały ten dzbanek i filtry to taki niepotrzebny gadżet w kuchni. Jak jednak się myliłam poczytacie w tym wpisie.
No wiec skusiłam się na przetestowanie i poznanie jak działa dzbanek filtrujący. Wybrałam dzbanek firmy dzbanek Wessper AquaMax 3,5L w kolorze niebieskim z zestawem 10 filtrów Wessper AquaMax ze strony Agd master.


 Po pierwsze taki dzbanek trzeba przygotować przed pierwszym użyciem. Najpierw należy umyć sam dzbanek wodą z płynem, a potem przepłukać filtr.
Filtr zanurzamy na 10 minut w wodzie, a potem umieszczamy go w dzbanku. Gdy już wszystko jest złożone do dzbanka nalewamy wodę z kranu i taką czynność powtarzamy trzy razy. To usunie ewentualne zanieczyszczenia z filtra i pozwoli cieszyć się krystalicznie czysta wodą.

A jak wlewamy wodę do dzbanka, nic prostszego. Wystarczy w dzbanku uchylić pokrywę. Jest to bardzo praktyczny sposób napełniania go. Nie muszę nic odkręcać, ani wykonywać jakiś alpejskich kombinacji. Naciskam na rączkę i od razu mogę go napełnić wodą.

Elektroniczny wyświetlacz umieszczony na pokrywie pokazuje zużycie wkładu filtrujące. Najpierw ustawiamy go zgodnie z naszymi preferencjami. Jeśli ustawimy, że z wkładu filtrującego korzysta jedna osoba to będzie on dobry prze 40 dni, dwie osoby to żywotność 30 dni, trzy 20 dni, a cztery to 15 dni. Wyświetlacz powiadomi nas, gdy wkład będzie do wymiany. To fajne rozwiązanie, bo nie muszę pamiętać kiedy wkładałam filtr i ile jeszcze czasu będzie on dobry. Wygoda w tym wypadku to dla mnie podstawa.
Po mniej więcej miesiącu testowania mogę powiedzieć ze jestem zachwycona. Gdy tylko spróbowałam wody wiedziałam ze już nie będę piła takiej zwykłej butelkowanej wody. Przefiltrowana woda jest krystalicznie czysta i smaczna. Nie czuć tego posmaku wody kranowej z odrobina żelaza z rur i innych takich atrakcji smakowych. Woda w dzbanka nie ma w sobie kamienia, ani żadnych osadów. Nawet gdy stoi w kubku nic się z niej nie wytrąca. Wodę przelewam do czajnika i gotuje. Czajnik też zyskał na tej zmianie. Przestała się w nim osadzać znienawidzony przeze mnie kamień.
 Mój syn tez polubił taką wodę i teraz chce pić tylko taka. 
Dzbanek to wygoda i rewelacyjny smak wody w jednym. Łatwy do napełnienia dzbanek to bardzo praktyczna rzecz w każdym domu. Nie trzeba już kupować i nosić do domu butelek z woda. Poza tym przefiltrowana woda jest smaczniejsza niż ta z butelki. Dzbanek zajmuje mało miejsca, a robi niezła robotę. Dzięki wyświetlaczowi nie muszę pamiętać ile czasu ma filtr i kiedy trzeba go wymienić. Taki dzbanek to świetna inwestycja. No i muszę przyznać, że bardzo się myliłam. Dzbanek to nie tylko zbędny gadżet to mój must have w domu.
A wy mieliście okazje próbować takiej filtrowanej wody?

Podrzucam wam kod zniżkowy 
minus 20% na hasło:
maximamatestuja
na stornie AGD MASTER


1 komentarz:

  1. zarówno w domu jak i w pracy korzystam z dzbanka , woda jest zdecydowanie smaczniejsza i nie tak twarda

    OdpowiedzUsuń